Eurokraci postanowili odpowiedzieć na ataki terrorystyczne, wzywając do… wprowadzenia jeszcze większych utrudnień w legalnym dostępie do broni palnej. Dlaczego? Bo broń posiadana legalnie może zostać wykorzystana… nielegalnie. Komisji Europejskiej przeszkadza nawet dostęp do pistoletów hukowych!
W środę Komisja Europejska przedstawiła plan zaostrzający kontrolę broni palnej. Zakłada on m.in. uniemożliwienie zwykłym, praworządnym obywatelom dostępu do wybranych modeli broni samopowtarzalnej. A jest ona wykorzystywana w celach sportowych, jak i do samoobrony.
Wesprzyj nas już teraz!
Unijnym biurokratom nie podoba się także obecny zakres dostępu do broni zdezaktywowanej, jak i do pistoletów hukowych. Dlaczego? Bo te pierwsze można aktywować, a te drugie przerabiać. Zgodnie z tą optyką, każda osoba legalnie posiadająca broń palną (a nawet… pistolety hukowe czy sygnalizacyjne) może stać się źródłem broni nielegalnej. Komisja Europejska chciałaby wprowadzić ściślejszą rejestrację i monitoring broni. Eurokraci myślą także o wprowadzeniu ograniczeń w handlu.
– Atak Komisji Europejskiej z 18 listopada porównać można tylko z zamachem na broń w rękach obywateli w wykonaniu lewackich totalitaryzmów znanych nam z historii – mówi w rozmowie z PCh24.pl Jacek Hoga, prezes Fundacji Ad Arma. – W obliczu zwiększonego zagrożenia atakami terrorystów rodem z Bliskiego Wschodu, Komisja chce NAS rozbroić. Ten kto chce rozbroić planuje zniewolić, a często zabić. Trzeba zdecydowanie powiedzieć MOLON LABE biurokracji EU. Bandyci zawsze chcą nas skrzywdzić, ale ich chęci są niebezpieczne dopiero gdy zostaniemy rozbrojeni – podkreśla.
Przypomnijmy, zgodnie z socjalistyczną logiką, francuscy policjanci interweniujący w trakcie ataku na redakcję „Charlie Hebdo” nie mieli przy sobie nawet pistoletów. Terroryści byli uzbrojeni w karabinki AK. Policjanci uciekli z miejsca zdarzenia. Teraz Komisja Europejska wychodząc z podobnego założenia twierdzi, że zagrożeniem jest broń znajdująca się ręku obywateli.
źródło: europa.eu, niezalezna.pl
mat