Papież Franciszek wywołał wielkie kontrowersje odpowiadając na pytanie protestantki, która chciałaby przyjmować Komunię świętą. Ojciec święty podczas niedzielnego spotkania z luteranami w ich świątyni w Rzymie przekonywał, że nie ma różnicy między protestantami a katolikami, skoro i jedni i drudzy są ochrzczeni. Stwierdził także, że nie widzi problemu, by protestancka żona katolika przyjmowała Komunię świętą, o ile pozwala jej na to sumienie.
Po wieczornym nabożeństwie w kościele ewangelicko-luterańskim w Rzymie Franciszek odpowiadał na pytania zgromadzonych. Jedna z kobiet chciała się dowiedzieć co musi zrobić, będąc żoną katolika, aby mogła wraz z nim przystępować do Komunii świętej. – Nazywam się Anke de Bernardinis i, podobnie jak wiele kobiet w naszej społeczności, wyszłam za mąż za Włocha, który jest katolikiem. Jesteśmy razem szczęśliwi. Od wielu lat dzielimy radości i smutki. Żałuję jednak bardzo, że jesteśmy podzieleni w wierze i nie możemy razem uczestniczyć w Wieczerzy Pańskiej. Co mogę zrobić, aby móc przystępować do Komunii?
Wesprzyj nas już teraz!
Zaczął sam siebie pytać, czym jest Wieczerza Pańska. – Nie jest mi łatwo odpowiedzieć na pytanie dotyczące udziału w Wieczerzy Pańskiej, zwłaszcza przed takim teologiem, jak kardynał Kasper! Boję się! – stwierdził biskup Rzymu.
– Myślę o tym, co Pan powiedział, kiedy dał nam to polecenie: „To czyńcie na moją pamiątkę”. I kiedy uczestniczymy w Wieczerzy Pańskiej przypominamy, i naśladujemy to, co robił sam Pan Jezus (…) Sam sobie zadaje to pytanie – i nie wiem, jak na nie odpowiedzieć. Pytam się więc czy uczestniczenie w Wieczerzy Pańskiej jest celem podróży, czy też pokarmem dla podróżujących razem? Pozostawiam to pytanie do rozstrzygnięcia dla teologów i tych, którzy to rozumieją – stwierdził papież.
Następnie mówił: – Prawdą jest, że w pewnym sensie podzielać coś oznacza, że nie ma różnic między nami, że mamy tę samą doktrynę, podkreślam to słowo, słowo, które jest trudne do zrozumienia. Ale zadaję sobie pytanie, czy my nie mamy tego samego chrztu? A jeśli mamy ten sam chrzest, czy nie powinniśmy podróżować razem?
– Jesteś świadkiem głębokiej podróży. Czyż nie jest nią podróż przez małżeństwo, rodzinę, ludzką miłość i wspólną wiarę? Mamy ten sam chrzest. Kiedy czujesz się jak grzesznica – ja sam czuję, że jestem wielkim grzesznikiem – jeżeli twój mąż czuje się grzesznikiem, udajesz się do Pana i prosisz Go o przebaczenie. Twój mąż robi to samo. Również idzie do księdza i prosi o rozgrzeszenie. Są to środki, pozwalające zachować w nas chrzest. Kiedy modlicie się razem, chrzest niejako wzrasta, staje się silniejszy. Kiedy uczycie dzieci, kim jest Jezus, dlaczego Jezus przyszedł na świat i co uczynił dla nas, robicie to samo, czy to w języku luterańskim czy katolickim, ale to jest to samo.
I dalej papież kontynuował: – Jak jest z Wieczerzą Pańską? Kwestia jest taka, że tylko wtedy, gdy jest się szczerym z samym sobą i dzięki niewielkiemu światłu teologicznemu, które każdy posiada, można odpowiedzieć sobie samemu na to pytanie. Wejrzyjcie w głąb siebie. „To jest Ciało moje. To jest moja Krew” – powiedział Pan. „Czyńcie to na moją pamiątkę”, i jest to pokarm, który pomaga nam w podróżowaniu przez życie.
Franciszek przywołał znajomość z duchownym protestanckim. Mówił: – Byłem kiedyś bardzo zaprzyjaźniony z biskupem kościoła episkopalnego, który miał 48 lat, był żonaty i posiadał dwoje dzieci. Bardzo źle się z tym czuł, że miał żonę katoliczkę, jego dzieci były wychowywane w wierze katolickiej, a sam był biskupem. Towarzyszył im w niedzielę – żonie i dzieciom – podczas mszy, a następnie udawał się na nabożeństwo do swojej wspólnoty. Czynił krok do udziału w Wieczerzy Pańskiej. Następnie szedł dalej, a potem Pan powołał go do swojego [domu], jako zwykłego człowieka. Na twoje pytanie mogę odpowiedzieć jedynie pytaniem: Co mogę zrobić z moim mężem, w sytuacji gdy Wieczerza Pańska towarzyszy mi w mojej drodze? To jest problem, na który każdy musi odpowiedzieć sam. Pewien jednak pastor-przyjaciel powiedział mi kiedyś: „Wierzymy, że Pan jest tam obecny. Wszyscy wierzą, że Pan jest obecny. A więc co to za różnica?” Ech te wyjaśnienia, interpretacje. Życie jest większe niż wyjaśnienia i interpretacje. Zawsze należy odnieść się do chrztu. „Jedna wiara, jeden chrzest, jeden Bóg”. To jest to, co Paweł mówi nam i z tego trzeba wyciągać wnioski.
– Nigdy nie ośmieliłbym się dać pozwolenia, bo nie należy to do moich kompetencji. „Jeden chrzest, jeden Pan, jedna wiara”. Porozmawiaj z Panem, a następnie idź do przodu. Nie śmiem powiedzieć nic więcej – zakończył papież.
Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza, że wspólnoty eklezjalne powstałe w wyniku Reformacji, odłączone od Kościoła katolickiego, „nie przechowały właściwej i całkowitej rzeczywistości eucharystycznego Misterium, głównie przez brak sakramentu kapłaństwa”. Z tego powodu dla Kościoła katolickiego interkomunia eucharystyczna z tymi wspólnotami nie jest możliwa. Jednak te wspólnoty eklezjalne, „sprawując w świętej Uczcie pamiątkę śmierci i zmartwychwstania Pańskiego, wyznają, że oznacza ona życie w łączności z Chrystusem i oczekują Jego chwalebnego przyjścia”.
Źródło: aleteia.org, ncregister.com, AS.
[WIADOMOŚĆ ZAKTUALIZOWANA]