W Niemczech istnieje tradycja uroczystych obchodów święta świętego Marcina przypadającego na 11 listopada, rocznicy jego pochówku w 897 r. Święty Marcin z Tours zasłynął między innymi z tego, że rozdarł swoje okrycie na połowę, by jedną z części ogrzać bezdomnego.
Święty Marcin jest bardzo popularnym patronem nad Renem. Uroczystości ku jego czci trwają tydzień, w czasie którego dzieci w szkołach, przedszkolach i w domach przygotowują lampiony i latarnie, które będą nieść w podczas nocnej procesji prowadzonej przez jadącego na koniu wojownika przebranego za rzymskiego żołnierza. Pochód dociera do wielkiego ogniska świętego Marcina, symbolizującego światłość w ciemności. W czasie święta je się pieczoną gęś na pamiątkę krzyku gęsi, które poinformowały w ten sposób wierzących, gdzie jest kryjówka świętego, wzbraniającego się przed przyjęciem sakry biskupiej. Z tej okazji piecze się specjalne ciastka i obdarza dzieci cukierkami. W procesjach świętego Marcina uczestniczy nawet 6 tys. osób.
Wesprzyj nas już teraz!
Okazuje się jednak, że istnieje coraz większa opozycja przeciw obchodzeniu tego święta. Stara się go wynaturzyć, zlaicyzować, wyzuć z religijnych, katolickich treści. Tym bardziej, że rośnie liczba muzułmanów, którzy źle patrzą na tego typu manifestacje. Szereg szkół zastąpiło święta świętego Marcina enigmatycznym „Świętem Światła”. Ze względu na imigrantów żłobki w Düsseldorfie zrezygnowały z przygotowań do uroczystości. Lewicowy polityk, Rüdiger Sagal, już w 2013 r. proponował, by święto świętego Marcina nazwać „Świętem Słońca, Księżyca i Gwiazd”. Deklarował, że utrzymywanie nazwy święty Marcin jest w jego oczach „dyskryminacją” w stosunku do niechrześcijan. Przeciwko tym pomysłom protestuje Kościół katolicki i zdecydowana większość rodziców widząc w „Święcie Świateł” odwoływanie się do pogańskiej tradycji.
FLC