Konflikt między redaktorem Wojciechem Czuchnowskim z „Gazety Wyborczej” a narodowcami zaostrza się. Salonowemu dziennikarzowi zdają się puszczać nerwy na samą myśl o obecności polityków Ruchu Narodowego w Sejmie. Na swoim Twitterze napisał, że nacjonaliści mogliby go pocałować w d**ę gdyby nie to, że zbyt szanuje on tę część swojego ciała. W notatce padły także inne wulgarne słowa dowodzące napięcia nerwowego dziennikarza. A zakończyło ją wezwanie „Tak mi dopomóż Bóg”.
„Panowie Narodowcy, powiedziałbym żebyście mnie pocałowali w d**ę, ale za bardzo szanuję swoją d**ę, więc po prostu 'spie****jcie dziady’ 🙂 A teraz na poważnie: obowiązkiem Polaka i przyzwoitego człowieka jest przeciwstawiać się faszystowskiej swołoczy, która zatruwa ten kraj, kompromituje go i hańbi jego demokratyczne instytucje. Mam nadzieję, że w tym nie ustanę. Tak mi dopomóż Bóg” – napisał skonfliktowany z narodowcami redaktor Wojciech Czuchnowski z „GW”. O jego sporze ze środowiskami nacjonalistycznymi pisaliśmy już na portalu PCh24.pl. Niewykluczone, że dziennikarz stanie przed sądem za obraźliwe insynuacje wobec endeckiego środowiska polityczno-ideowego.
Wesprzyj nas już teraz!
Próbując racjonalizować swoje fobie i żale Czuchnowski przytaczał artykuły z portali prowadzonych przez narodowców oraz komentarze do nich. Najbardziej zabolała go kwestia etnicznego pochodzenia redaktora naczelnego „Wyborczej” i jego możliwym wyjeździe do Izraela.
Źródło: Twitter
MWł