– Mamy do czynienia z kłótnią o podział 120-160 tys. nielegalnych imigrantów wśród państw członkowskich Unii Europejskiej, a jest ich już zarejestrowanych ponad 500 tys. Ten przykład najlepiej obrazuje niemoc i niekompetencję UE, stąd też nie możemy liczyć, że pomoże nam ona w obronie naszej ojczyzny – podkreślił Adam Mirkoczki, rzecznik węgierskiej partii Jobbik, Ruch na rzecz Lepszych Węgier.
W ocenie goszczącego w Polsce węgierskiego polityka, szalejący w ostatnim czasie kryzys imigracyjny to nie tylko zmartwienie Węgier, ale powszechny problem całej Europy, w tym także Polski. – Naszym podstawowym celem jest trwałe rozwiązanie napływu imigrantów, a także obrona Węgier i Europy przed trwającą inwazją. Nie możemy pozwolić na to, aby jakikolwiek europejski polityk patrzył na nas z podejrzliwością, bo my nie możemy biernie patrzeć na muzułmańską okupację Europy – podkreślił Mirkoczki.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak ocenił, liderzy europejscy w tej kwestii zawiedli, a zachodnioeuropejska polityka imigracyjna nie może liczyć na powodzenie, bo takowa nigdy nie istniała i wciąż jej nie ma. – Wszystko, co obecnie mamy, jest amatorską improwizacją pozostającą w tyle za bieżącymi wydarzeniami. Wspomnę choćby o systemie kwot imigrantów proponowanym przez Brukselę. Obecnie mamy do czynienia z kłótnią o podział 120-160 tys. nielegalnych imigrantów wśród państw członkowskich UE, a jest ich już zarejestrowanych ponad 500 tys. Ten przykład najlepiej obrazuje niemoc i niekompetencję UE, stąd też nie możemy liczyć, że pomoże nam ona w obronie naszej ojczyzny – zaznaczył polityk.
Adam Mirkoczki podkreślił też, że aktualnie najważniejszą rzeczą jest powstrzymanie masowego napływu imigrantów, którzy przekraczają zieloną granicę. – Należy tego dokonać poprzez instalację ogrodzeń chronionych przez funkcjonariuszy straży granicznej, policji, wojsko oraz zamontowanie systemu nadzoru technicznego – mówił.
W tym zakresie współpraca Grupy Wyszehradzkiej podjęta na południowej granicy Węgier jest w ocenie partii Jobbik wzorcowa, co daje nadzieje na przyszłość. Jednak potrzebny jest też kolejny krok prowadzący do rozwiązania problemu imigracji i jest to przywrócenie porządku na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej. – To jest obowiązkiem tych państw, które doprowadziły do sytuacji z jaką obecnie mamy do czynienia. Mówię o wielkich mocarstwach, które spowodowały kryzys w kilku regionach świata poprzez agresję, tajne operacje, embarga oraz zorganizowane zamachy stanu. Europa nie jest w stanie płacić rachunków za nieodpowiedzialną politykę międzynarodową mocarstw – dodał Mirkoczki.
Polityk zwrócił też uwagę na zagrożenia jakie niosą za sobą islamscy imigranci. W jego ocenie, po tym jak zachód właściwie zrezygnował z wartości chrześcijańskich, takie narody jak polski i węgierski, które doświadczyły co to okupacja, mogą w przyszłości stać się miejscem schronienia dla chrześcijańskich uchodźców z Francji i Niemiec. – Nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości i złudzeń, że z uwagi na wielokulturowość starej Europy następować będzie jej rozpad. Postępować będzie islamizacja zachodnich społeczeństw. Już tylko Europa Środkowa ma jeszcze siłę, by chronić swoją tożsamość. Dlatego Polacy i Węgrzy, jak i pozostali chrześcijanie Europy Środkowej, muszą być razem – powiedział.
Adam Mirkoczki, rzecznik węgierskiej partii Jobbik, Ruch na rzecz Lepszych Węgier gościł w polskim Sejmie na zaproszenie posła Przemysława Wiplera. Polityk ten liczy, że po wyborach parlamentarnych uda się podtrzymać współpracę z partią Jobbik.
Marcin Austyn