Adrian Al-N. został zatrzymany przez jordańskie służby pod zarzutem terroryzmu – informuje RMF FM. Mężczyzna walczył w Syrii dla Państwa Islamskiego, później wrócił do Europy. Niemieckie ani polskie służby nie potrafiły mu udowodnić zaangażowania w dżihad.
Mężczyzna (syn Polki i Palestyńczyka) został według informacji RMF FM zatrzymany w Jordanii. Polskie władze miały zostać o tym już poinformowane. ABW ma oczekiwać na informacje, które umożliwią potwierdzenie tożsamości zatrzymanego.
Wesprzyj nas już teraz!
Adrianem Al-N. interesowały się już polskie i niemieckie służby. Przez kilka miesięcy walczył po stronie Islamskiego Państwa, później powrócił do Niemiec. Niemcy nie mogli udowodnić jego zaangażowania w terroryzm i dlatego został deportowany do Polski. W Polsce… Adrian z tych samych powodów nie trafił do aresztu. Choć był obserwowane przez polskie służby, zniknął.
Adrian Al-N. to mężczyzna, który w wywiadzie udzielonym tygodnikowi „ABC” opowiadał o przeszkoleniu otrzymanym w Syrii, wodzeniu za nos polskich służb i gotowości służenia islamowi aż po śmierć. Polaków wezwał wówczas do… przyjęcia islamu. – Póki nie przyszliśmy do waszych domów, aby sprawdzić, czy jesteście wierni Bogu Jedynemu. Jeśli nie, to zginiecie jak wszyscy niewierni. Takie jest prawo Allaha. My zwyciężymy, dojdziemy do Rzymu i na Placu Świętego Piotra będziemy urządzać masowe egzekucje niewiernych – twierdził.
źródło: RMF FM, wpolityce.pl
mat