Reporter „Interii” dotarł do najniebezpieczniejszej dzielnicy Paryża, zamieszkałej wyłącznie przez muzułmańskich imigrantów. Terrorystyczna agitacja, prostytucja, narkotyki, brak higieny, działalność gangów i wszechobecny nieporządek – to codzienność dzielnicy „Kropla Złota”, gdzie „francuskie prawo obowiązuje tylko teoretycznie” – opisuje Marek Gładysz.
„Najniebezpieczniejszym rejonem Paryża jest «La Goutte d’Or», czyli po polsku «Złota Kropla» – imigrancka dzielnica niedaleko Montmartre. Brak higieny jest tam normą, przestępczość i bezrobocie biją rekordy, a francuskie prawo obowiązuje tylko teoretycznie” – pisze Marek Gładysz w reportażu dla portalu Interia.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
„Od smrodu i hałasu można zwariować” – te słowa byłego prezydenta Francji Jacques’a Chiraca wypowiedziane po wizycie w muzułmańskiej dzielnicy przytoczył reporter „Interii”. Przypomniał też, iż po ich wypowiedzeniu na prezydenta posypała się fala krytyki ze strony pro-imigranckich organizacji zarzucających mu „rasizm” i „ksenofobię”.
„Na ulicach kwitnie handel kradzionym towarem, narkotykami i bronią. Policja to obserwuje, ale zazwyczaj – jeżeli nie ma aktów przemocy – nie reaguje, by nie wywołać zamieszek” – relacjonuje Gładysz. Z jego opisu wyłania się obraz podobny do jakiegoś miasteczka na Dzikim Zachodzie opanowanego przez zbirów.
„Posterunek policji w dzielnicy «Kropla Złota» jest na wszelki wypadek ogrodzony barierkami bezpieczeństwa, bo funkcjonariusze obawiają się napadów gangów, próbujących np. «odbić» aresztowanych kolegów” – pisze.
Jak opisuje autor, policja nie zatrzymuje kobiet z zakrytymi twarzami, mimo iż jest to sprzeczne z francuskim prawem. Przez długi czas tamtejsi muzułmanie modlili się na ulicach, ponieważ nie mieścili się w miejscowym meczecie. Dlatego władze Paryża postanowiły udostępnić pobliskie opuszczone koszary na miejsce mahometańskiego kultu.
Wśród mieszkańców panuje nieformalny podział na dwie „dzielnice” – arabską i murzyńską. W części zamieszkałej przez przybyszów z Bliskiego Wschodu zwyczajnym widokiem są napisy gloryfikujące muzułmańskich terrorystów, zaś w części, w której osiedli imigranci z Afryki szerzy się prostytucja. Kobiety są zmuszane do nierządu przez gangi przemytników ludzi i innych stręczycieli – informuje policja. Gangsterzy tłumaczą swoim ofiarom, że w ten sposób mają spłacić dług za przewiezienie ich do Europy.
„Dzielnica nosi nazwę «Kropla Złota», bo kiedyś znajdowały się tam winnice, w których produkowano białe wino, które według specjalistów błyszczało w kieliszkach jak złoto. Dzisiaj nazwa stała się synonimem paryskiej strefy bezprawia, gdzie – szczególnie po zmroku – nie należy raczej spacerować” – tłumaczy Marek Gładysz.
„Mówią to zresztą również sami imigranci – przynajmniej ci, którzy marzą o życiu w normalnych warunkach, wysyłaniu swoich dzieci do szkół, na dziedzińcach których nie walają się używane strzykawki” – dodaje.
FO