Jak poinformował wojewoda mazowiecki, Jacek Kozłowski, prokuratura oraz policja analizują treść haseł wznoszonych podczas sobotniej manifestacji przeciwko przyjmowaniu przez Polskę imigrantów. Funkcjonariusze badają zdjęcia oraz nagrania. Marsz przebiegł bez zakłóceń i zgromadził wedle różnych danych od 7 do 10 tysięcy osób.
Władze Warszawy już w ubiegłym tygodniu próbowały nie dopuścić do odbycia się manifestacji przeciwko przyjmowaniu przez Polskę imigrantów. Pisaliśmy o tym na portalu PCh24.pl. Decyzja stołecznego ratusza została jednak anulowana przez władze województwa. Na przekór elitom chcącym pokazać przeciwników przyjmowania uchodźców jako szaleńców, sobotnia manifestacja przebiegła bez większych incydentów. Wedle organizatorów zgromadziła około 10 tysięcy osób. Odbywająca się w tym samym czasie manifestacja poparcia dla pomysłów Brukseli, by osiedlić w Polsce kilka tysięcy imigrantów, była znacznie skromniejsza.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo pokojowej formy społecznego protestu policja i prokuratura mogą pociągnąć do odpowiedzialności uczestników antyimigracyjnego wiecu.
– Jeśli znajdziemy slogany, które wyczerpują znamiona przestępstwa, sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury – powiedział rzecznik warszawskiej policji, Mariusz Mrozek, w rozmowie z tvnwarszawa.pl. Główne zainteresowanie służb dotyczy tak zwanej „mowy nienawiści”.
– Prokuratura na razie nie ma żadnego oficjalnego zgłoszenia w sprawie tych transparentów – powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Przemysław Nowak.
Na cenzurowanym mogą znaleźć się takie okrzyki jak „Polska dla Polaków” czy „Cała Legia głośno krzyczy, nie dla tej islamskiej dziczy”. Zainteresowanie organów ścigania może zwrócić także transparent z hasłem „Islamskie świnie czekamy i łby poobcinamy” nad którym autor umieścił głowę zwierzęcia zakazanego w diecie muzułmanów.
Źródło: tvnwarszawa.tvn24.pl
MWł