„Doszliśmy do granicy wytrzymałości” – powiedział minister transportu Niemiec. Polityk Unii Chrześcijańsko-Społecznej stwierdził, iż powinna zostać przywrócona kontrola na granicach, a imigranci, rozesłani po państwach Europy, powinni pozostać w nich na stałe, bez możliwości przeniesienia do innych krajów. [WIADOMOŚCI Z OSTATNIEJ CHWILI: Niemcy podjęli decyzję o przywróceniu kontroli na granicach]
Niemcy podjęli decyzję o tymczasowym przywróceniu kontroli na granicach. Dotyczy to głównie przejść na granicy z południową Austrią, skąd napływa najwięcej imigrantów. Minister spraw wewnętrznych podkreślił, iż ma to być „sygnał pod adresem Europy”. – Wzywam wszystkie kraje europejskie do przestrzegania tych przepisów – powiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Decyzję tę poprzedził szereg wypowiedzi polityków niezadowolonych z polityki prowadzonej przez kanlerz Niemiec, Angelę Merkel. Minister komunikacji, Alexander Dobrindt, zasugerował przywrócenie kontroli granicznej Niemiec w związku z niekontrolowanym napływem nielegalnych imigrantów, ponieważ Unia Europejska w tej sprawie „kompletnie zawiodła”.
– Nie mamy obowiązku wypłacania świadczeń przewidzianych przez niemieckie prawo tym uchodźcom, którzy zostali przydzieleni do innego kraju, a następnie i tak jadą do Niemiec – powiedział minister spraw wewnętrznych Niemiec, Thomas de Maiziere. Szef dyplomacji zasugerował, iż wszyscy imigranci powinni zaakceptować kraj, do którego zostali przydzieleni i powinni być pozbawieni zmiany kraju zamieszkania.
Wśród przywódców niemieckich landów powstaje coraz większy opór przeciwko centralnej polityce imigracyjnej rządu. Niektórzy z nich krytykują decyzję Angeli Merkel o przyjęciu kolejnej fali imigrantów z Węgier z pominięciem wymaganych procedur.
Sama kanclerz Niemiec broni swojej decyzji, twierdząc, iż podjęła ją w sytuacji kryzysowej z pobudek „humanitarnych”. Jej deklaracja spotkała się z krytyką nawet ze strony jej koalicjanta – Unii Chrześcijańsko-Społecznej.
Źródło: tvn24.pl
FO