Syryjskokatolicki arcybiskup Hassaké-Nisibi Jacques Behnan Hindo obawia się negatywnych i nieprzemyślanych do końca skutków niedzielnego apelu Franciszka w sprawie otwarcia przed uchodźcami europejskich parafii i klasztorów. W wywiadzie dla portalu Vatican Insider przyznał, że papieska decyzja była gwałtownym porywem miłosierdzia wobec tragicznej sytuacji. „Po ludzku nie można było postąpić inaczej. Jednak dla naszych chrześcijan będzie to dodatkowa zachęta do opuszczenia kraju” – powiedział arcybiskup.
Stoi on na czele Kościoła lokalnego w jednym z najbardziej niebezpiecznych regionów Syrii. W czerwcu dżihadyści oblegali jego miasto, dotarli zaledwie kilkaset metrów od siedziby biskupiej. Teraz hierarcha obawia się, że zaangażowanie europejskich Kościołów w udzielanie gościny uchodźcom może przynieść niezamierzone skutki: „Moi wierni powiedzą mi teraz, że papież otworzył dla nich parafie i klasztory, na co czekać? Pomyślą nawet, że zostaną przyjęci jako pierwsi” – mówi abp Hindo.
Wesprzyj nas już teraz!
Sceptycznie odniósł się on również do nagłej gościnności europejskich przywódców. Niektórym się wydaje, że przyjmując kilka tysięcy męczenników, będą mogli odzyskać utraconą cnotę – stwierdził dosadnie syryjski hierarcha. Obawia się on wręcz, że wszystko to jest jedynie przygotowaniem do kolejnej interwencji zbrojnej, która pod pretekstem walki z Państwem Islamskim, uderzy jednak w prezydenta Syrii Baszara Assada.
KAI
luk