Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, generał Dariusz Łuszczak w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zwrócił uwagę na rosnące w Polsce zagrożenie islamskim terroryzmem oraz aktywność rosyjskich służb specjalnych w naszej ojczyźnie. Jego zdaniem kierowana przez niego służba nie ma się czego wstydzić w związku z aferą taśmową.
– Od kilku lat aktywność służb rosyjskich jest w Polsce niezmiennie wysoka. Także kierunki ich zainteresowania są wciąż stałe. (…) Rosjanie coraz częściej korzystają z niestandardowych form pracy pod przykryciem, innych niż posady dyplomatów czy też misja w charakterze oficerów łącznikowych – jak to było dotąd. (…) Otóż zarówno w Polsce, jak i w innych krajach sąsiadujących z Rosją obserwujemy wiele działań, które wpisują się w definicję wojny hybrydowej – powiedział gen. Łuszczak.
Wesprzyj nas już teraz!
Jego zdaniem Rosja dokonuje wielu prowokacji mających na celu pokazać Polskę jako prowodyra niestabilności na Ukrainie. Moskwa chce nas skłócić nie tylko z Kijowem, ale także z Wilnem, wykorzystując resentymenty historyczne. – Pamiętajmy o Wołyniu. Ale musimy także pamiętać, że Ukraina to nasz sąsiad, który został zaatakowany przez Rosję. Dlatego trzeba zachowywać się bardzo rozważnie, by nie dać podburzać nabrzmiałych emocji między Polakami i Ukraińcami, bo o to starają się Rosjanie. Nie zmienia to faktu, że dostrzegamy problem nastrojów nacjonalistycznych na zachodniej Ukrainie. Działacze radykalnych ukraińskich ugrupowań przyjeżdżali do Polski i próbowali tworzyć tu struktury. Nasze zadanie to monitorowanie takich działań – zauważył szef ABW. Opisał także prowokację, sugerującą jakoby Polska chciała przestawiać słupki graniczne na północnym wschodzie.
– W internecie pojawia się witryna pod hasłem „Wileńska Republika Ludowa”, co w nawiązaniu do sytuacji na wschodzie Ukrainy miałoby sugerować, że polska mniejszość wspomagana przez władze w Warszawie będzie próbowała oderwać Wilno od Litwy – zdaniem Łuszczaka za takimi działaniami mogły stać ośrodki rosyjskiego imperializmu. Generał wspomniał także o sprawie Leonida Swiridowa, rosyjskiego dziennikarza podejrzewanego o sianie kremlowskiej propagandy w Polsce i opłacanie blogerów, dziennikarzy i polityków popierających Moskwę. Oprócz tego typu działań Rosja tradycyjnie zainteresowana jest w zwalczaniu starań Polski zmierzających do uzyskania niezależności energetycznej.
– Przez lata aktywność dżihadystów w Polsce praktycznie nie istniała. Powód był prosty. W przeciwieństwie do państw zachodniej i północnej Europy nie byliśmy krajem, do którego emigrowali muzułmanie z Afryki czy Bliskiego Wschodu – zauważył szef ABW, dodając, że pojawiają się niepokojące sygnały. Wymienił kilka grup osób mogących stanowić zagrożenie terrorystyczne w Polsce. To głównie emigranci, którzy uzyskali obywatelstwo państw zachodnich i przeszli tam na islam. Część z nich walczy w szeregach Państwa Islamskiego. Są także osoby mające obywatelstwo polskie, walczące za Kalifat. Niebezpieczni mogą być również uchodźcy. Wyjeżdżają z Polski do ISIS, a potem tu wracają. Osoby takie tworzą w Polsce komórki wsparcia logistycznego ISIS.
Czym są komórki wsparcia Państwa Islamskiego? – To grupa ludzi, którzy organizują środki finansowe, przygotowują miejsca odpoczynku i leczenia. Znamy przypadki lokowania bojowników w prywatnych polskich szpitalach – odpowiada generał. – W połowie maja pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku zatrzymaliśmy kilka osób pod zarzutem takiego właśnie wsparcia logistycznego terroryzmu – dodał.
W sprawie „afery taśmowej” generał nie ma Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wiele do zarzucenia.
Źródło: „Rzeczpospolita”
MWł