W poniedziałek na Morzu Czarnym rozpoczęły się manewry „Sea Breeze”. Biorą w nim udział jednostki i żołnierze ze Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Turcji, Grecji, Włoch, Rumunii i Mołdawii. Ćwiczenia potrwają do 12 września.
Celem ćwiczeń ma być wypracowanie rozwiązań w sytuacjach kryzysowych. Manewry odbywają się na północy Morza Czarnego i na Ukrainie, w obwodzie odeskim i Mikołajewskim. Premier Arsenij Jaceniuk w trakcie ceremonii rozpoczęcia stwierdził, że flota Ukrainy niedługo wróci na Morze Czarne. Jak dodał, Kijów już nad tym pracuje tworząc system logistyki i ośrodki szkoleniowe.
Wesprzyj nas już teraz!
– Siły morskie są silniejsze współpracując z partnerami. Jedenaście narodów zebrało się w jednym celu, by zwiększyć zdolność współpracy – twierdził amerykański admirał James Foggo III. W ćwiczeniach udział weźmie 2,5 tysiąca żołnierzy i 150 jednostek sprzętu: okrętów wojennych, okrętów podwodnych, helikopterów, samolotów i pojazdów bojowych.
Manewry zostały skrytykowane przez rosyjskich polityków. Według deputowanego rosyjskiej Dumy, Franza Klincewicza, nie pozostaną bez wpływu na sytuację w Donbasie. Jak dodał, mają one też stanowić naruszenie porozumienia z Mińska.
źródło: rbth.co.uk, kyivpost.com
mat