Douglas Joseph Shimshon Al-Bazi z Kurdystanu przestrzega Europę. Uważa, że przyjęcie muzułmanów skończy się dla Starego Kontynentu fatalnie, a islam nazywa rakiem, który będzie trawić państwa europejskie.
Chaldejski duchowny, Douglas Joseph Shimshon Al-Bazi był proboszczem w parafii Mar Eliya w Bagdadzie. Teraz posługuje chrześcijańskim uchodźcom w Ibril, stolicy irackiego Kurdystanu. Kapłan został zaproszony do udziału w Spotkaniu na rzecz Przyjaźni Między Narodami, organizowanym corocznie od 1980 r. we włoskim mieście Rimini w regionie Emilia Romania przez ruch katolicki, Komunia i Wyzwolenie. Spotkanie odbyło się w dniach od 22 do 28 sierpnia. Iracki kapłan, wezwał do zerwania z zaślepieniem wielu duchownych i polityków dotyczącym islamu.
Wesprzyj nas już teraz!
– We Włoszech, muzułmanie żyją między wami i z wami. Ale w sytuacji kiedy ty, chrześcijanin, musisz żyć w środowisku muzułmańskim, ta jakiekolwiek współżycie jest niemożliwe – deklarował duchowny, który był porwany przez islamistów i torturowany przez 9 dni. Według niego Państwo Islamskie jest prawdziwym obrazem islamu, a radykalni muzułmanie czynią dokładnie to samo co robił Mahomet 1400 lat temu.
– Umiarkowani muzułmanie prawdopodobnie już nie istnieją w Iraku – kontynuował duchowny, ostrzegając, że przyszłe pokolenia islamistów będą jeszcze gorsze i radykalniejsze.
– Rak jest u waszych drzwi. Oni was zniszczą. (…). My chrześcijanie jesteśmy jedyną grupą, która widziała obraz zła, islam. Módlcie się za moich braci, pomóżcie im, ocalcie ich. To co przydarza się mojemu narodowi jest ludobójstwem – alarmował ks. Douglas Joseph Shimshon Al-Bazi.
FLC