W nocy z czwartku na piątek północnokoreański dyktator, Kim Dzong Un, wprowadził na pograniczu z Koreą Południową stan wojenny. Ma on obowiązywać od godziny 10:30 czasu polskiego w piątek. Autokrata chce by armia jego państwa była gotowa do działań zbrojnych o każdej porze dnia i nocy. To reakcja na pogorszenie relacji między dwoma państwami koreańskimi.
Załamanie się dotychczasowego status quo między komunistycznym reżimem z Pjongjangu, a Seulem rozpoczęło się od incydentu granicznego. Na początku sierpnia żołnierze południa zostali ranni w wyniku wybuchu miny. Władze Korei Południowej oskarżają północ o podłożenie ładunku.
Wesprzyj nas już teraz!
Do 28 sierpnia w pobliżu Korei Północnej trwają ćwiczenia Ulchi Freedom Guardian. Uczestniczą w nich Stany Zjednoczone, Korea Południowa, Wielka Brytania, Nowa Zelandia, Francja, Dania, Kanada, Kolumbia i Australia. Sytuacja ta zwiększa napięcie w regionie. Korea Północna uznała ćwiczenia za wstęp do inwazji i wezwała do natychmiastowego zakończenia ćwiczeń. W przeciwnym razie zagroziła użyciem tajnej broni. W czwartek Korea Północna ostrzelała południowokoreańską jednostkę wojskową, a siły Korei Południowej odpowiedziały salwami artyleryjskimi. Pisaliśmy o tym na Portalu PCh24.pl.
W odpowiedzi na te wydarzenia na nadzwyczajnym posiedzeniu Centralnej Komisji Wojskowej komunistycznej Partii Pracy Korei Kim Dzong Un zalecił siłom zbrojnym, „gotowość o każdej porze do działań zbrojnych”. W piątek o godzinie 10.30 czasu polskiego wzdłuż granicy z Koreą Południową ma obowiązywać „stan wojenny”.
Władze komunistycznego reżimu wezwały południe do zaprzestania nadawania propagandowych komunikatów na granicy. Seul przez 11 lat nie drażnił w ten sposób swojego totalitarnego sąsiada. Pjongjang uznaje teraz nadawanie komunikatów za akt wrogości równoznaczny z deklaracją o wojnie. Jeśli sytuacja się nie zmieni reżim Kim Dzong Una nie wyklucza działań zbrojnych przeciwko sąsiadowi.
Oba państwa koreańskie pozostają w stanie wojny, gdyż w 1953 roku zawarto nie pokój, a jedynie zawieszenie broni.
Źródło: tvn24.pl
MWł