Bp Marcus Büchel ze szwajcarskiego Sankt Gallen przekonuje, że nie ma różnicy, czy ktoś jest hetero- czy homoseksualistą. Każdy związek jest dobry, jeśli tylko wciela w życie konkretne wartości.
Bp Büchel, pełniący funkcję przewodniczącego szwajcarskiego episkopatu, zwrócił się 7. sierpnia w liście do wszystkich „współpracownic i współpracowników” w duszpasterstwie, pisząc o kościelnej nauce dotyczącej seksualności, zwłaszcza homoseksualizmu. Jak komentuje znany niemiecki konserwatywny publicysta Mathias von Gersdorff, trzonem myśli biskupa jest założenie, że nie ma znaczenia, jaką „orientację” seksualną chce praktykować dany człowiek, o ile tylko będzie to czynić „rozsądnie”. W ocenie wspomnianego publicysty „otwarcie przeczy on moralności seksualnej Kościoła katolickiego, a być może nawet chrześcijańskiej antropologii”.
Wesprzyj nas już teraz!
„Ludzkie związki mają wiele wymiarów, bo każda osoba wiele wymiarów nosi w sobie. Jednym z nich jest seksualność. Dla oczekiwania dobra osoby skłonności hetero- lub homoseksualnej są o wiele mniej decydujące, niż odpowiedzialne obchodzenie się z seksualnością i wszystkimi wymiarami w związku (jak uwaga, troska, szacunek, wierność). Musimy tu jako katoliccy wierni zaufać sumieniu każdego jednego człowieka. Cieszmy się z każdego związku, w którym partnerzy akceptują siebie nawzajem jako równe, wartościowe i kochane dzieci Boga, które zwracają uwagę na godność drugiego i oczekują [wzajemnego] dobra” – napisał bp Büchel.
„Nasza współczesna wiedza na temat homoseksualizmu jako [wewnętrznego] uposażenia i niewybieranej w sposób wolny skłonności seksualnej nie była w czasach Biblii jeszcze w ogóle dostępna” – dodał hierarcha, odnosząc się do sprawy biskupa Chur Vitusa Huondera, który na niedawnej konferencji w niemieckiej Fuldzie cytował passusy z Księgi Kapłańskiej odnoszące się do homoseksualizmu.
Bp Büchel oczekuje też nowej moralności seksualnej, zwłaszcza w odniesieniu do homoseksualizmu. „Musimy jako Kościół podejść do historycznego balastu z pełną świadomością i odnaleźć nowy, właściwy wobec ludzi i sprawy język” – napisał.
W ocenie von Gersdorffa list biskupa Sankt Gallen „umocni w Kościele powszechnym wrażenie, że w świecie niemieckojęzycznym jest coraz gorzej”. „Synod, który odbędzie się jesienią 2015 roku, powinien zająć się także tym, jak można na powrót rozpowszechnić wiarę i prawdziwą naukę katolicką w naszym regionie” – kończy publicysta.
Pach
Źródło: mathias-von-gersdorff.blogspot.de