Prawdziwy kryzys rodziny manifestuje się w alkoholizmie i narkotyzowaniu się młodzieży – przekonuje na łamach „L’Osservatore Romano” włoska historyk Lucetta Scaraffia. Zdaniem profesor kwestia młodzieży, traktującej życie jako „niekończące się przyjęcie” powinna być przedmiotem dyskusji uczestników Synodu o rodzinie.
Dyskusje o Komunii Świętej dla tych, którzy ponownie zawarli związki cywilne i „małżeństwie” osób tej samej płci są „teoretyczne” – pisze publicystka. Scaraffia kładzie nacisk na „realne problemy” przywołując przypadek szesnastolatki, która została znaleziona martwa na plaży, najprawdopodobniej z powodu przedawkowania narkotyków.
Wesprzyj nas już teraz!
„Prawdziwe rodziny” wg Scaraffii, całkowicie utraciły poczucie obowiązku i zaniechały „wtrącania się w życie swoich dzieci.” Współcześni małżonkowie oczekują od siebie wyłącznie miłości i przyjemności seksualnej. Mają coraz większy problem z zaakceptowaniem dzieci, z których nie mogą być dumni np. ze względu na wygląd, poziom inteligencji itp. Jeśli nie otrzymują tego, czego oczekują, decydują się na poszukiwanie „bardziej komfortowej sytuacji życiowej”. Rodziny rozpadają się, a dzieci z tego typu związków pogrążają się w alkoholizmie i narkotykach.
„Jedynym prawdziwym lekarstwem na tę sytuację może być tylko powrót do prawdziwego rozumienia rodziny” – pisze publicystka. Wyjaśnia, że „prawdziwa rodzina”, to taka, której nikt już nie chce budować, a tym bardziej bronić. „Wszyscy wymawiają się, iż nie mogą mieszać się do życia swoich dzieci, nie mogą od nich wymagać za dużo, bo nikt już tak nie robi i czasy się zmieniły.” A to przecież nie jest prawda.
Źródło: osservatoreromano.vat.it., AS.