14 sierpnia 2015

Bukareszt zgodził się na budowę przez Turków potężnego meczetu w stolicy. Mieszkańcy i muzułmanie rumuńscy protestują

(By Jebulon (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC-BY-SA-3.0-2.5-2.0-1.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons)

Mieszkańcy Bukaresztu bronią się przed budową wielkiego meczetu i centrum kultury muzułmańskiej, które chcą sfinansować Turcy. Ich inicjatywę już poparł rząd rumuński. Premier Victor Ponta przeprasza za „nieodpowiedzialnych” obywateli, którzy nie akceptują „solidarności międzyreligijnej.”

Meczet stanie się wylęgarnią terrorystów i miejscem naboru radykalnych islamistów – przekonuje Tudor Ionescu, lider skrajnie prawicowej partii Noua Dreapta. Polityk przestrzega przed zamachami terrorystycznymi, które z pewnością będą miały miejsce, jeśli wielkie centrum kultury islamskiej powstanie.

Pod koniec ubiegłego miesiąca urzędnicy rumuńscy podpisali umowę z biurem Rumuńskiego Mufti o budowie meczetu, który będzie w stanie pomieścić co najmniej tysiąc wiernych. Wraz z meczetem powstanie biblioteka i centrum islamskiej społeczności o powierzchni 37 tys. metrów kwadratowych na działce należącej do miasta, położonej w północnej części Bukaresztu. Ziemia ma być przekazana za darmo, zaś budowę obiektu sfinansuje rząd turecki.

Wesprzyj nas już teraz!

Inwestycja ma kosztować około 4,2 mln euro. Turcja w ciągu trzech najbliższych lat ma uruchomić odpowiedni fundusz.  

O inicjatywie władze Bukaresztu poinformowały kilka miesięcy temu, jednak do finalizacji umowy doszło niedawno. Rumuński mufti Murat Iusuf, który sprawuje pieczę nad 64 tysiącami muzułmanów w Rumunii (mniej niż 1 procent ludności kraju) miał nadzieję, że jego inicjatywa nie spotka się z wrogością mieszkańców kraju, zwłaszcza, że budowę obiektu w całości ma sfinansować rząd turecki.  – Myślałem o dobru mojego kraju – przekonywał.

Tuż po podaniu informacji o planowanej budowie do wiadomości publicznej nie tylko w Bukareszcie, ale także w innych miastach Rumunii pojawiły się liczne protesty mieszkańców. Wg sondaży, ponad 85 proc. obywateli sprzeciwia się inicjatywie.

Rumunia przez pięć wieków była wasalem Imperium Osmańskiego. Wielu traktuje z podejrzliwością turecką ofertę. Ankara od kilku lat prowadzi intensywną politykę „odzyskiwania” Bałkanów, oferując samorządom finansowanie renowacji starych lub budowy nowych obiektów muzułmańskich. Turcja wydała 33 miliony dolarów na budowę nowego Centrum Islamskiego w Tiranie (Albania), które będzie mogło pomieścić 20 tys. wiernych. Ma to być największe centrum kultury muzułmańskiej na Bałkanach.

Ankara jest najważniejszym partnerem handlowym dla Rumunii poza UE. W kwietniu br. po wizycie prezydenta Turcji Recep Tayyip Erdogana w Bukareszcie podpisano umowę o zwiększenie handlu dwustronnego do 10 mld dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat.

Były prezydent Rumunii wraz z samorządowcami z Bukaresztu starają się zablokować budowę kontrowersyjnego obiektu. Twierdzą, że budowa meczetu przez Turków odzwierciedlać będzie nowy, symboliczny podbój Europy.  

Przedstawiciele partii Noua Dreapta niedawno zorganizowali protest na Placu Uniwersyteckim w centrum miasta. Oburzeni skandowali: „Rumunia nie jest turecką prowincją.” Uczestnicy protestu przekonywali, że meczet wcale nie jest przeznaczony do użytkowania dla mniejszości muzułmańskiej w kraju, lecz dla „hordy nielegalnych imigrantów, którzy planują przyjechać w nadchodzących latach.”

Co ciekawe przeciwko projektowi wypowiadają się anonimowo mniej znaczący imami, którzy obawiają się, że nawet nie zostaną wpuszczeni do nowego meczetu. Przekonują, że nikt z nimi nie konsultował tureckiej propozycji i nie rozumieją, dlaczego Ankara chce pomagać rumuńskim muzułmanom.

Słyszeliśmy o tym w telewizji, jak wszyscy inni –  mówi jeden z rumuńskich przywódców muzułmańskich. – Jesteśmy rumuńskimi muzułmanami, ale teraz przychodzą tu Turcy i dostają ziemię. Gdy ukończą budowę, nawet nie pozwolą nam tam wejść. Wyrzucą nas – dodaje.

Na proteście w Bukareszcie pojawili się przedstawiciele słowackiej Partii Ludowej. Jej lider Marian Kotleba zauważył, że Słowacja jest „jedynym krajem w Europie bez meczetu.” – Europa jest zalewana imigrantami z Azji i Afryki. W Brukseli nie szanują poglądów ludzi i otwierają drzwi dla imigrantów – grzmiał Kotleba.

W Bukareszcie żyje około 10 tys. muzułmanów. W stolicy Rumunii jest pięć meczetów. Najstarszy został wybudowany w 1906 roku. Pozostałe cztery powstały po upadku komunizmu.

Obrońcy meczetu mówią, że projekt stał się testem tolerancji religijnej w Rumunii. Premier Victor Ponta poucza obywateli, że planowany nowy meczet ma być symbolem akceptacji przez Rumunów społeczności muzułmańskiej.

Przykro mi, że w naszym kraju są jeszcze ludzie nieodpowiedzialni, którzy igrają z tak wrażliwymi i ważnymi rzeczami, jak: pokój, szacunek i solidarność międzyreligijna – stwierdził Ponta w specjalnym oświadczeniu.

Projekt budowy meczetu poparł rumuńska wspólnota prawosławna, który ma nadzieję, że rząd turecki zezwoli mu na budowę prawosławnego centrum pielgrzymkowego w Stambule.

 

Źródło: washingtontimes.com., AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 461 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram