Jacek S. mieszkający od 2005 roku na emigracji w Niemczech zmienił wyznanie na Islam i w czerwcu bieżącego roku wziął udział w samobójczym zamachu na rafinerię w Iraku. W wyniku jego działań zginęło 11 osób, a 27 zostało rannych.
Jacek S. urodził się w Polsce, w województwie zachodniopomorskim. Wyjechał do Niemiec i przyjął niemieckie obywatelstwo. Po 9 latach życia na emigracji, tj. w 2014 roku zmienił wyznanie na mahometańskie i zaczął siać propagandę tzw. państwa islamskiego. Początkowo hasła muzułmańskich ekstremistów promował w Internecie, a wiosną tego roku uczynił krok naprzód -zniknął z domu i przez Turcję dostał się do Syrii. Tam zapuścił brodę – obowiązkową dla każdego mężczyzny według Państwa Islamskiego – i przyjął imię Abu Ibrahim al Almani.
Wesprzyj nas już teraz!
W czerwcu tego roku wziął udział w samobójczym zamachu na największą iracką rafinerię. Podczas gdy inni członkowie ISIS atakowali obiekty rządowe w Bajdżi, Jacek S. wjechał samochodem wypełnionym ładunkami wybuchowymi w budynki placówki wydobywczej. W wyniku tego terrorystycznego ataku zginęło 11 osób, a 27 odniosło rany.
Problem z samozwańczym kalifatem na Bliskim Wschodzie nie ogranicza się tylko do regionów Syrii, czy Iraku. Muzułmanie werbują bowiem bojowników Allaha na dużą skalę także i w Europie. Co więcej, udaje im się werbować fanatyków także wśród ludności krajów katolickich takich jak Polska.
Jacek S. nie jest niestety pierwszym z naszych rodaków, który uwierzył muzułmańskiej propagandzie. Jakiś czas temu pisaliśmy o Maksymilianie R. – poległym za Allaha w potyczce z Kurdami, czy Adrianie (aktualnie Abu Bakr Al Shamie) twierdzącym, że Jezus dziś byłby muzułmaninem…
Źródło: TVN24.pl