Jakiś czas temu media donosiły o przystąpieniu Turcji do międzynarodowej koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu. Jak wygląda ten akces w praktyce? Po tygodniu ataków okazuje się, że z kilkudziesięciu przeprowadzonych nalotów jedynie trzy były wymierzone przeciwko IS.
Turcja potraktowała swój akces do międzynarodowej koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu jako pretekst do wzmożenia działań wymierzonych w kurdyjskich rebeliantów – wynika z informacji przekazanych przez agencję AFP. Z kilkudziesięciu nalotów przeprowadzonych w ramach działań koalicyjnych jedynie trzy były skierowane przeciwko IS.
Wesprzyj nas już teraz!
Turecka agencja podała, iż wśród rannych jest brat przywódcy prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP), Nurettin Demirtas. Sam przywódca, Selahattin Demirtas, zaprzecza jednak jakoby jednostki bojowe, w których działał jego brat stanowiły zbrojne ramie partii, do czego przekonany jest rząd turecki. Przeciwko szefowi HDP wszczęto śledztwo pod zarzutem prowokowania kurdyjskich demonstracji.
Bombardowania kurdyjskiej organizacji PKK spotkały się z zaniepokojeniem Zachodu, który obawia się o dalszy los porozumienia turecko-kurdyjskiego. Premier Recep Tayyip Erdogan zadeklarował, iż pokojowe układy z tymi, którzy „zagrażają narodowej jedności” są niemożliwe.
Źródło: polskieradio.pl
FO