Monarcha Arabii Saudyjskiej postanowił spędzić wakacje na Lazurowym Wybrzeżu. Do Francji zabrał ze sobą tysiąc osób. Mieszka w ogromnej willi pod Cannes, a dla jego wygody i bezpieczeństwa władze postanowiły zamknąć kilometrowy odcinek otwartej plaży. Francuzi sprzeciwiają się takiej sytuacji.
Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud, który od stycznia bieżącego roku jest głową Arabii Saudyjskiej należy do grona nie tylko najbogatszych ale i najbardziej rozrzutnych ludzi na świecie. Na tegoroczne wakacje zabrał ze sobą aż tysiąc osób. Trzysta z nich zamieszka wraz z monarchą w miejscowości Vallauris, pozostali będą nocowali w hotelach Cannes. Cała świata dotarła na lotnisko w Nicei dwoma samolotami w sobotę rano.
Wesprzyj nas już teraz!
Chociaż tak zamożny gość wraz z liczną rodziną i setkami pracowników może być doskonałym źródłem dodatkowego dochodu dla miejscowej branży turystycznej i hotelarze już zacierają ręce to wydarzenia towarzyszące wizycie Saudów na Lazurowym Wybrzeżu irytują Francuzów. Powodów jest kilka.
Aż 100 tysięcy osób podpisało petycję by nie zamykać kilometrowego odcinka plaży w pobliżu rezydencji wynajętej przez arabskie elity. Plaża jak dotąd była otwarta dla wszystkich Francuzów i turystów. Niezadowolenie budzi także zakaz zbliżania się do willi na odległość 300 metrów. Obejmuje on także kąpiel w pobliskich wodach Morza Śródziemnego.
Francuzi deklarują, że rozumieją względy bezpieczeństwa. Żądają jednak równego traktowania wszystkich osób przebywających na terytorium ich państwa. Natomiast władze Francji przymykają oko na działania Saudyjczyków, którzy bez żadnych uzgodnień i zezwoleń wybudowali na plaży… windę. By ją ustawić część plaży zalano betonem.
Do działań obywateli przyłączyła się także burmistrz Vallauris, która złożyła protest na ręce prezydenta Republiki – Francois Hollande’a. Zapewne jednak na niewiele się to zda, gdyż Francja usilnie zabiega o dobre relacje z surowcowym imperium.
Źródło: tvn24.pl
MWł