Magdalena Ogórek, była kandydatka SLD na urząd prezydenta, zdradza kulisy jej sporu ze sztabem wyborczym i partią. Ujawniła między innymi, że postkomuniści mieli do niej pretensję o niewykorzystywanie w kampanii wyborczej… Czesława Kiszczaka.
– Nie chcę, żebyście potraktowali to panowie jako anegdotę, bo jest to szczera prawda; ja w kampanii borykałam się naprawdę z poważnymi propozycjami, pod tytułem, że jeszcze gen. Kiszczak nie jest w kampanii pijarowo wykorzystany – powiedziała Ogórek w Polsat News.
Wesprzyj nas już teraz!
Przypomnijmy, że Czesław Kiszczak został prawomocnie skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu z tytułu członkostwa w związku przestępczym o charakterze zbrojnym. Postkomunistom z SLD to jednak nie przeszkadza – chcieli, by promował partię i jej kandydatkę w kampanii wyborczej.
Ogórek potwierdziła także, że w łonie Sojuszu Lewicy Demokratycznej istnieją bardzo duże podziały. – Nie zdajemy sobie sprawy, jak silne są podziały frakcyjne w SLD i ten pęd, dzielenie schedy po Leszku Millerze, które było już bardzo, bardzo widoczne w kampanii prezydenckiej. (…) Zwróćcie panowie uwagę, ile toczyło się w mediach, między poszczególnymi przedstawicielami SLD, nie skupiając się na samej istocie rzeczy.
SLD w ostatnich sondażach wyborczych osiąga wynik między 2 a 4 proc. poparcia.
Źródło: niezalezna.pl / Polsat News
kra