Jak informuje portal niezalezna.pl umowa podpisana przez producenta programu „Jan Pospieszalski Bliżej” z władzami TVP w niczym nie różni się od zawartych wcześniej. Z jego wypowiedzi wynika, że rzecznik telewizji publicznej, mówiąc niedawno o większym nadzorze władz TVP nad treścią audycji, rozminęła się z prawdą.
– Umowa, którą dziś podpisałem z TVP, w niczym się nie różni od tych, które podpisywałem wcześniej. Więcej nie mogę powiedzieć, ponieważ ma ona klauzulę tajności. TVP utajnia od kilku sezonów umowę z nami z nieznanych mi powodów – powiedział portalowi niezalezna.pl Paweł Nowacki, producent programu „Jan Pospieszalski Bliżej”. Tymczasem Joanna Stempień-Rogalińska, p.o. rzecznika prasowego spółki, powiedziała portalowi wirtualnemedia.pl: – Umowy gwarantują odpowiedni nadzór TVP nad realizacją przygotowywanych przez nich programów i w większym niż dotychczas stopniu chronią interesy nadawcy publicznego. Wypowiedź ta dotyczyła programów Jana Pospieszalskiego i Tomasza Lisa.
Wesprzyj nas już teraz!
Po słowach rzecznik autorzy programu „Jan Pospieszalski. Bliżej” wystosowali oświadczenie w którym czytamy: „Z najwyższym zdziwieniem przyjęliśmy informację kolportowaną przez WirtualneMedia.pl zawierającą wypowiedź Pani Joanny Stempień-Rogalińskiej p.o. rzecznika prasowego TVP SA, o tym, że Zarząd TVP SA podpisał z autorami programu umowę na kontynuację audycji Jan Pospieszalski BLIŻEJ w jesiennej ramówce TVPINFO. Zdziwieni jesteśmy, że to z mediów dowiadujemy się o nowym kształcie tej umowy z zapisami, które gwarantują odpowiedni nadzór TVP nad realizacją przygotowywanych przez nich programów i w większym niż dotychczas stopniu chronią interesy nadawcy publicznego”.
Źródło: niezalezna.pl
KRaj