10 lipca 2015

Gośćmi drugiego odcinka programu Ring TV byli kandydat na prezydenta i reżyser Grzegorz Braun oraz były ambasador Izraela w Polsce prof. Szewach Weiss. Między rozmówcami doszło do ostrej wymiany zdań, szczególnie w sprawie majątkowych roszczeń żydowskich wysuwanych wobec Polski i Polaków.

 

Program poprowadzili Marcin Rola oraz Andrzej Żuromski, którzy na początku wręczyli obu gościom upominki. Pierwszym poruszonym przez redaktorów tematem była sprawa kontrowersyjnej wypowiedzi Bronisława Komorowskiego, który zrównał niemiecki i polski ruch oporu. Reżyser tradycyjnie określił urzędującą głowę państwa mianem „prezydenta rezydenta”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

– Pan Komorowski wpisuje się w scenariusz zdejmowania z Niemców odpowiedzialności za zbrodnie i horror drugiej wojny światowej. I to nie nowina. Mamy do czynienia z konsekwentnymi działaniami na tej niwie, w tym kierunku. Jest zapotrzebowanie na współwinowajców drugiej wojny światowej. Tę rolę odegrać mają Polacy. Tymczasem Niemcy mają być uwolnieni z odpowiedzialności – powiedział Grzegorz Braun.

 

Szewach Weiss, jak na dyplomatę przystało stwierdził delikatnie, że on nie krytykuję polityków krajów w których jest gościem. Odniósł się jednak do krzywdzących, jego zdaniem, porównań. – Jeśli Armia Izraelska używa czasami takich granatów żeby zatrzymać jakąś demonstrację to w różnych krajach podają wiadomość, że Izrael używa gaz. Każdy rozumie jaka asocjacja to jest. To jest bardzo przesadzające – odpowiedział ambasador, który docenił niemiecki ruch oporu nazywając go bohaterskim.

 

W rundzie pytań obaj Panowie przedstawiali zagadnienia do omówienia. Braun zaczął od kurtuazyjnych słów o zaszczycie jakim jest dla niego możliwość rozmowy z ekscelencją. – Pan jest przedstawiany w polskich mediach jako przyjaciel Polski i Polaków. (…) Moja znajomość Pańskich wypowiedzi publicznych dotyczących roszczeń majątkowych wysuwanych wobec mnie, mojego narodu i mojego państwa, Pańskie stanowisko w tej sprawie nie czyni z Pana mojego przyjaciela. Jest Pan moim nieprzyjacielem w tej sprawie – zdecydowanie rozpoczął reżyser. Żąda Pan (…) ode mnie i mojego narodu i mojego państwa żebyśmy płacili za te zaległości i zobowiązania, które nie od nas zależą – dodał były kandydat na prezydenta.

 

– Ekscelencjo, Pańskie wypowiedzi na tematy historyczne nie czynią z Pana przyjaciela mojego narodu. Kiedy mówi Pan w tonie gloryfikującym Armię Czerwoną i Związek Sowiecki, przyłącza się Pan do wypowiedzi i działań, czynów politycznych, dziś dokonywanych przez establishment Pańskiego Państwa i przez elity pańskiego narodu. Tych wypowiedzi, które doprowadziły do zawiązania kuriozalnego sojuszu ponad podziałami. Sojuszu rosyjsko-izraelskiego przeciwko prawdzie historycznej. Ten sojusz został zawiązany w 2009 roku nad morzem czarnym, spotkanie Peres-Miedwiediew, komunikat po tym spotkaniu, który (…) podciągnął negowanie wyzwolicielskiej roli Armii Czerwonej pod kłamstwo oświęcimskie. Konkluzją było wzniesienie w Izraelu pomnika wdzięczności Armii Czerwonej – skrytykował Weissa i Izrael konserwatywny gość Ring TV.

 

W odpowiedzi dyplomata stwierdził, że to nie on wymyślił hasło, że jest przyjacielem Polski. Jego zdaniem ludzie sami to czują. – Wiedzą, że na tej okropnej, bolesnej uroczystości w Jedwabnym miałem odwagę powiedzieć, że ja znam inne stodoły też. (…) Że byli Polacy sprawiedliwi wśród narodów świata – powiedział dyplomata, który dodał, że sprawa mienia powinna zostać rozwiązana chociaż jest bardzo delikatna.

 

Nie wolno wyrzucić żadnego Polaka z żadnego mieszkania nawet jeśli to mieszkanie należało do Żydów – dodał ambasador. Jednak jego zdaniem kwestie majątkowe to sprawa moralna, szczególnie ważna dla Żydów przyjeżdżających do Polski i widzących dom w którym mieszkał ich przodek. Zdaniem Weissa Polska powinna dać Żydom, głównie starym… pieniądze. Natomiast młodsi powinni otrzymać na 40 lat przywileje dające wpływ na polską gospodarkę. Wedle ambasadora, gdy nie ma spadkobierców to żydowskie organizacje powinny przejąć ich prawa majątkowe.

 

Weiss uważa Stalina za zbrodniarza, ale pamięta, że w Armii Czerwonej walczyło 450 tys. Żydów. Braun natomiast przypomniał sowieckiego generała narodowości żydowskiej – Siemiona Kriwoszeina, który razem z Niemcem Guderianem odbierał wspólną defiladę w zajętym Brześciu. Weiss zadeklarował jednak, że woli rozmawiać o moralności a nie konkretnych sytuacjach i zagroził, że on także ma co przypomnieć – np. endecję. Dyplomata pochwalił się natomiast, że przekonuje izraelską młodzież do faktu, iż nie cała AK była antysemicka.

 

– Pan ambasador opowiada się za złamaniem prawa, za wprowadzeniem do naszego prawa specjalnego precedensu. Pan ambasador mówi o tym, że trzeba wypłacić jakieś pieniądze jakimś organizacjom – uznał Braun w podsumowaniu tego fragmentu rozmowy, na co Weiss zadeklarował, że chce to załatwić oficjalnie. Stwierdził, że specyficzne prawo dla Żydów jest uzasadnione specyficzną sytuacją jaką na ziemiach polskich spowodowali Niemcy. – Więc proszę do Niemców się zgłosić, proszę do Sowietów się zgłosić – skomentował Grzegorz Braun.

 

Weiss stwierdził, że między nim i Braunem jest solidarność bo obaj stracili przodków w trakcie wojny. Jednak według Brauna takiej solidarności nie ma gdyż Żydzi wysuwają roszczenia. Reżyser przypomniał słowa Israela Singera wypowiedziane na Światowym Kongresie Żydów w roku 1996:  – Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i atakowana na forum międzynarodowym. Weiss stwierdził, że nie zgadza się z Singerem ale w sprawie roszczeń Polacy nie powinni mieć uprzedzeń do Żydów.

 

– Jak Pan czuje, czy to jest podejście [poglądy Brauna – red.] większości Polaków? Wydaje mi się, że tak. To jak się Pan z tym czuje? Czy to będzie polityką przyszłego rządu jeśli na czele tego rządu będzie np. partia PiS? – zapytał Weiss, który z zadowoleniem wspomniał stosunki polsko-izraelskie w czasach rządów PiS i prezydentury Lecha Kaczyńskiego. – To mnie jakoś w ogóle nie dziwi – ocenił zachwyt dyplomaty nad partią braci Kaczyńskich Braun.

 

– Jak Pan myśli, kto będzie rządził w Polsce za 7-8 miesięcy? Jak Pan widzi Polskę w Unii Europejskiej tak za 6-7 lat? – to kolejny pytanie byłego dyplomaty. Przed odpowiedzią Braun powtórzył, że elity izraelskie domagają się do Polaków wypłaty odszkodowań dla pewnych organizacji gdy nie ma prawnych spadkobierców. Powoływać mają się przy tym na prawo krwi, które w cywilizowanych krajach nie funkcjonuje. Weiss potwierdził, że są w Polsce tysiące domów pożydowskich i ich sprawę trzeba załatwić. Reżyser przywołał analogię, mającą przekonać ambasadora do nieprawności roszczeń w przypadku gdy nie ma spadkobierców. Opisał hipotetyczną sytuację gdyby grupa Polaków żądała od rządu USA zwrotu majątku osób polskiego pochodzenia, które żyły w Stanach i zmarły bezpotomnie. Weiss nie zrozumiał analogii. Jego zdaniem śmierci Żydów nie można porównywać ze śmiercią kogoś innego.

 

– Panie ambasadorze, moi krewni poginęli w niemieckich-nazistowskich obozach koncentracyjnych. Jestem Panu coś winien za to? – pytał Braun. Weiss nie odpowiedział konkretnie na pytanie i zaczął mówić o pamięci historycznej, robiąc z Brauna jej wroga i zarzucając mu populizm. Gdy Weiss zarzucił Braunowi brak doświadczenia w dialogu, reżyser odpowiedział: – Bo tam zapraszacie tylko tych ludzi z którymi się Wam miło rozmawia, którzy kiwają głową i mówią tak, a ja mówię nie.

 

Według scenariusza programu pytania mogli zadawać też widzowie. Pierwsze brzmiało: Jan Paweł II, papież, często mówił o pamięci i tożsamości. Jaka Panów jest pamięć i tożsamość? Co sądzicie państwo – plusy i minusy jakże głośnego filmu „Pokłosie”? Weiss wspomniał w jednym zdaniu, że przy Janie Pawle II „nie czuł się obco”, gdy tymczasem Żydzi w Polsce po 1945 roku czuli się obco. Powiedział też, że „Pokłosie” nie pokazuje pełnego obrazu Polski i brakuje w nim Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. – Tylko analfabeta może powiedzieć „polskie obozy śmierci” – powiedział dyplomata. Bardzo ważny, za ostry – ocenił sam film.

 

Polski reżyser skrytykował ambasadora Polski w USA, który promował „Pokłosie”. Zdaniem Brauna pan Ryszard Schnepf jest członkiem loży B’nai B’rith Polin czyli „zawodowym Żydem”. Ta organizacja ma za swój cel uznawać roszczenia. Weissa oburzyło pojęcie „zawodowy Żyd” zanim Braun zdążył odpowiedzieć co przez to rozumie. Gdy odpowiadał, Weiss przerwał mu pytając o jego wynik wyborczy. Ambasadora ucieszył słaby wynik kandydata.

 

Reżyser poprosił Weissa o komentarz do słów rabina Owadii Josefa, którzy powiedział, że goje są jak zwierzęta i powinni służyć Żydom oraz słów izraelskiego generała Amina Eshela, który powiedział, że 800 lat służyli Polakom i więcej już nie będą. Zdaniem Brauna to dowody na obecny w elitach Izraela resentyment antychrześcijański i antypolski. Weiss odpowiedział, że może znaleźć wielu Polaków, którzy źle o nich mówią. Nie zwrócił jednak uwagi na to, że Josef i Eshel to elita żydowska.

 

– Łączy nas historia i dzieli nas historia – powiedział Weiss o relacjach polsko-żydowskich. Spotkanie z Braunem było pierwszym tego typu doświadczeniem dyplomaty. – Teraz rozumiem więcej jednak co do polskiej przeszłości po tym spotkaniu. Antysemityzm to zwyczajne słowo. To jest coś głębszego – powiedział o poglądach reprezentowanych przez reżysera.

 

 

 

Źródło: youtube.com – kanał Ring Tv.

MWł

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 991 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram