W piątek wczesnym popołudniem doszło do zamachu na dwa hotele w Susie, znanej miejscowości wypoczynkowej w Tunezji. Doszło też do wymiany ognia z terrorystami. Ilość ofiar wzrosła już do 37. Nie żyje też jeden z napastników. Według danych MSZ wśród ofiar nie ma Polaków. Do aktów terroru doszło także we Francji i w Kuwejcie.
Tunezyjskie hotele zaatakowało dwóch terrorystów. Jeden miał się wysadzić w powietrze, zaś drugi otworzył ogień z karabinku maszynowego kałasznikow. Według najnowszych danych upublicznionych przez MSZ wśród ofiar nie ma Polaków.
Wesprzyj nas już teraz!
Napastnicy zaatakowali w mieście Susa. Jeden z nich strzelał do ludzi wypoczywających na plaży – podał brytyjski „Daily Express”, powołując się na świadka ataku. – Wszyscy w krzyku rzucili się do ucieczki – relacjonował jeden ze świadków ataku. – Słychać było, jakby ktoś strzelał z karabinu maszynowego, a zaraz potem – eksplozję – dodała.
Susa jest popularnym celem podróży turystów udających się do Tunezji, zwłaszcza turystów brytyjskich. Na atak terrystyczny zareagowały biura podróży. Biura ITAKA, TUI i Rainbow Tours prawdopodobnie odwołają najbliższe wycieczki do Tunezji.
Z danych przekazanych przez tunezyjskie ministerstwo zdrowia wynika, iż wśród ofiar są głównie Brytyjczycy, Niemcy i Belgowie.
Dziś doszło także do ataku na francuska fabrykę. Po zamordowaniu jednego Francuza i umieszczeniu jego głowy na płocie terrorysta najprawdopodobniej wjechał na teren przedsiębiorstwa samochodem wyładowanym kanistrami z benzyną. Następnie doszło do dużej eksplozji. Osteczny bilans zamachu jest dotąd nieznany. Wiadomo jednak, że sprawca prezentował barwy Państwa Islamskiego.
Również dziś doszło do zamachu w Kuwejcie. Tam zginęło 25 osób, a 202 zostały ranne. Zamachowiec samobójca wysadził się w szyickim meczecie. Do przeprowadzenia tego ataku przyznało się już Państwo Islamskie – organizacja sunnickich dżihadystów.
kra