– Nareszcie! – tryumfuje poseł Anna Grodzka w rozmowie z portalem Interia na temat uchwalonej w czwartek ustawy o in vitro. Transseksualny poseł zastrzega jednak, że ustawę musi podpisać jeszcze prezydent.
– Wydaje mi się, że jest większa wtedy szansa, że podpisze – zauważa Grodzka, w odpowiedzi na sugestię dziennikarza, że „trzeba teraz zrobić wszystko, żeby udało się to zrobić jeszcze za kadencji Bronisława Komorowskiego”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem transseksualnego posła – którego według polskiego sądu nie można nazywać mężczyzną, chociaż przez większość życia był po prostu Krzysztofem Bęgowskim, miał żonę i dziecko – „cały problem polega na języku i na wmawianiu ludziom pewnych pojęć wziętych z filozofii”. – Jeżeli uznamy zarodek za człowieka to dalej konsekwentnie wiele rzeczy można uznać – uważa Grodzka.
– Trudno uznać zarodek za człowieka, przynajmniej z mojego puntu widzenia – podsumowuje poseł, którego należy uznawać za kobietę, aby nie narażać się na sankcje prawne.
Źródło: interia.pl
pam