W piątek rano do zakopiańskiego przedszkola przy ul. Szymony wtargnęła kobieta z butlą gazową i atrapą pistoletu. Wzięła dzieci jako zakładników i groziła wysadzeniem budynku. Policja obezwładniła napastniczkę.
Kobieta, która wtargnęła na teren przedszkola w Zakopanym, zadzwoniła do redaktora Jerzego Jureckiego z „Tygodnika Podhalańskiego”. Poinformowała go, że ma kłopoty życiowe i właśnie bierze zakładników w przedszkolu Kubuś Puchaty przy ul. Szymony. Twierdziła, że desperacki akt pomoże jej w życiu.
Wesprzyj nas już teraz!
– Mówiła że od lat ktoś chce wyrządzić jej i jej rodzinie krzywdę. Że broni się, nawet wyjechała do Ameryki na jakiś czas, ale teraz wróciła i musi wziąć sprawy w swoje ręce. W tym momencie usłyszałem w słuchawce krzyk. To był prawdopodobnie moment, w którym policja weszła do przedszkola – relacjonuje twórca i wydawca „Tygodnika Podhalańskiego”.
Policja, która dotarła na miejsce zdarzenia, zorientowała się, że broń kobiety to atrapa. Funkcjonariusze przystąpili do akcji i odebrali jej butlę z gazem oraz fałszywy pistolet. Poza stresem dzieci, rodziców oraz pracowników przedszkola w wyniku działania 51-latki nikt nie ucierpiał. Napastniczka została przewieziona na komisariat, gdzie czeka ją przesłuchanie.
Źródło: tygodnikpodhalanski.pl / tvp.info
MWł