Wywodzący się ze środowisk LGBT prezydent Słupska, Robert Biedroń, zdecydował, że cyrk „Arena” nie będzie mógł wynająć od miasta terenu na którym chciał występować.
– Tresowanie zwierząt budzi wątpliwości Urzędu Miejskiego co do przestrzegania praw zwierząt i ich dobrostanu, dlatego też dołączamy do grupy miast wprowadzających nowe standardy w tej kwestii – mówi Karolina Chalecka z biura prasowego słupskiego magistratu. Ową grupę miast stanowi oprócz Słupska zaledwie jeden ośrodek – Bielsko-Biała.
Wesprzyj nas już teraz!
Cyrk Arena prowadzi swoją działalność zgodnie z polskim prawem, które w opinii dyrektora cyrku, Mirosława Złotorowicza, jest restrykcyjne. – Polskie prawo jest bardzo ostre i my spełniamy warunki – tłumaczy.
Powodem odmowy wynajęcia terenu w Parku Kultury i Wypoczynku są prywatne przekonania Roberta Biedronia w zakresie ochrony zwierząt. W kasie miasta nie znajdą się dodatkowe środki chociaż od kilku dni wiadomo, że Słupsk boryka się z poważnymi kłopotami finansowymi i grozi mu bankructwo.
Biedroń już raz zaistniał w mediach jako obrońca zwierząt, gdy w geście solidarności z ptakami zdjął w swoim gabinecie Godło Rzeczypospolitej Polskiej. Tym razem do włodarza Słupska nie docierają nawet argumenty Moniki Olejnik, która w programie „Kropka nad i” zarzuciła mu, że swoim działaniem pozbawia ludzi pracy.
Źródło: gp24.pl , polska.newsweek.pl
MWł