Francja jest krajem, w którym obowiązuje laickie (w domyśle ateistyczne) szkolnictwo. Nauczyciele w państwowych szkołach nie uczą dzieci religii. Wyjątek pod tym względem stanowią Alzacja oraz departament Meurthe i Mozela w Lotaryngii.
W Alzacji nauczanie religii jest możliwe, bo w latach 1871 – 1918 należała ona do Niemiec i uchwalone w tym czasie we Francji ustawy jej nie dotyczą. W oparciu o podpisany z Watykanem konkordat obowiązuje tu tzw. prawo Falloux z 1850 r., uznające cztery kulty: katolicki, luterański, ewangelicki zreformowany i żydowski. Nauka tych religii wchodzi w skład programów szkolnych. Wyjątek ten jest solą w oku rządzących socjalistów.
Wesprzyj nas już teraz!
Dotychczas, aby nie uczęszczać na naukę religii, trzeba było wystąpić do dyrekcji szkoły o stosowne pozwolenie. Teraz podległe rządowi Obserwatorium Laickości zaleca Ministerstwu Edukacji Narodowej, by uczniowie, którzy nie chcą chodzić na lekcje religii nie musieli strać się o specjalne zwolnienie.
Wytyczne te zostały skrytykowane przez lokalny Kościół. Jego przedstawiciele stwierdzają, że doprowadzi to do »śmierci religijnego nauczania«, tym bardziej, że i tak zmniejsza się liczba uczniów, którzy go pobierają. W roku 2014 niespełna 60 procent małych Alzatczyków uczęszczało na religię. Kościół wskazuje też, że przyszłe programy historii w gimnazjach pomijają problematykę moralną i patriotyczną, o której mówi się na lekcjach religii.
FLC