W 2012 roku zdominowana przez muzułmanów rada osiedla Egeldalsvaenge w Kokkedal odwołała publiczne obchody świąt Bożego Narodzenia. Obchodzono jedynie islamskie święto Ofiarowania. Wraz z upływem czasu sytuacja nie uległa poprawie. „Etniczni Duńczycy czują się tu zagrożeni, mogę to zrozumieć. Nie mogą nawet usiąść na własnym balkonie i zjeść kanapkę z wieprzowiną albo wywiesić flagę, bo spotkaliby się z zaczepkami” – twierdzi 40-letni pedagog Khaled Mustapha.
Duńczycy nie zamierzają żyć w okolicach zdominowanych przez muzułmańskich imigrantów. Problem ten dostrzegł centro-lewicowy portal „Politiken” alarmując, że rządowe strategie integracji muzułmanów nie przynoszą zamierzonych skutków. Ilustracją tego problemu stało się Kokkedal.
Wesprzyj nas już teraz!
W Danii w rozwój obszarów „nieuprzywilejowanych” zainwestowano poważne środki. Tak też stało się w tym miasteczku. – Wydano miliony na poprawę środowiska, domy zostały odnowione, zasadzono wiele nowych drzew… ale rozwój społeczny się tam całkowicie zatrzymał, sytuacja może się i pogorszyła – twierdzi jeden z rozmówców „Politiken”. „Gangi imigrantów są jeszcze silniejsze… wśród młodzieży rośnie nienawiść do Danii. To głęboko, głęboko niepokojące”.
– Mieszkanie tutaj (w Kokkedal – przyp. red.) nie jest dla Duńczyków rzeczą atrakcyjną. Tak, mamy tu kilku studentów, którzy postanowili spróbować, ale oni wyprowadzą się tak szybko jak to tylko będzie możliwe. Etniczni Duńczycy czują się tu zagrożeni, mogę to zrozumieć. Nie mogą nawet usiąść na własnym balkonie i zjeść kanapkę z wieprzowiną albo wywiesić flagę, bo spotkaliby się z zaczepkami – tłumaczy 40-letni Khaled Mustapha.
– Słyszę, jak ludzie mówią, że nienawidzą Danii i Duńczyków. A mowa o młodych ludziach, którzy już urodzili się i wychowali w Danii. Kiedy pytam ich, jak to jest możliwe, że nienawidzą ludzi których nawet nie poznali, odpowiadają, że Duńczycy są rasistami, którzy nienawidzą muzułmanów. Najzwyczajniej uważam, że jeśli taka mentalność będzie się rozwijać przez kolejnych 10 albo 20 lat, to nasze społeczeństwo sobie z tym nie poradzi. Młodych przyciągają radykalne ruchy religijne i gangi imigrantów, w których jednoczą się po to, by razem nienawidzić Danii – dodaje pedagog.
Sytuacja w Kokkedal jest poważna już od wielu rat. W 2012 roku rada osiedla , w której większość mają muzułmanie, odwołała publiczne obchody świąt Bożego Narodzenia. Przyjęto uchwałę zgodnie z którą środki samorządu nie zostaną przeznaczone na zakup bożonarodzeniowej choinki (kosz ok. 5 tys. koron) od lat ustawianej w Egeldalsvaenge. Za to na obchody islamskiego święta przeznaczono 60 tysięcy koron. Muzułmanie zasiadający w radzie osiedla twierdzili, że… tak przecież działa demokracja. Kiedy sprawą zajęły się tamtejsze media, dziennikarze usłyszeli, że są… „neonazistami”. Wóz transmisyjny został zaatakowany przez mieszkańców osiedla.
Obecnie policja… przestała zajmować się wszystkimi wandalizmami w tej okolicy. Dochodzi do podpaleń samochodów – głównie „etnicznych” Duńczyków – ale służby porządkowe nie są wstanie podać już dokładnej liczby spalonych pojazdów.
źródło: jihadwatch.org
mat