Amerykański sekretarz stanu John Kerry spotkał się z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, a także z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. To jego pierwsza wizyta w tym kraju od dwóch lat. Wśród prezentów, jakie otrzymał od Ławrowa amerykański polityk, były m.in… ziemniaki.
Przedstawiciele amerykańskich i rosyjskich władz mieli okazję omówić kluczowe sprawy, takie jak kwestie związane z negocjacjami nuklearnymi w Iranie, konfliktów w Syrii, Jemenie, a także konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Po przylocie do Rosji Kerry wraz z Ławrowem złożył w Soczi wieniec upamiętniający ofiary II Wojny Światowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Na przełom w relacjach między Moskwą a Waszyngtonem jednak się nie zanosi. Dokonana przez Rosję aneksja Krymu, a także oskarżenia Amerykanów o wspieranie przez Rosjan ukraińskich separatystów pogarszają sytuację. Według ujawnionych informacji, rozmowy Kerry’ego z Ławrowem trwały przez 1,5 godziny, następnie kontynuowano je podczas obiadu.
Jak podaje gazetaprawna.pl, dyplomaci wymienili się także podarunkami. Kerry otrzymał czapkę z okazji Dnia Zwycięstwa, a także pomidory i ziemniaki. Ławrow otrzymał zaś listę cytatów zaczerpniętych z rosyjskich środków przekazu, które zdaniem amerykańskiego sekretarza stanu nie uwzględniają potencjału wzajemnych relacji.
Jak podkreśla CNN, strona amerykańska z naciskiem wskazywała na konieczność wdrożenia postanowień z Mińska dotyczących zawieszenia broni na Ukrainie. Realizacja tego postanowienia ma być krokiem prowadzącym ku zniesieniu sankcji nałożonych na Moskwę przez Amerykanów i Unię Europejską.
Przedstawiciele Waszyngtonu twierdzą, że jeśli Kreml nie będzie respektował porozumienia, rozpoczną się rozmowy dotyczące zaostrzenia sankcji. Dodatkowo Amerykanie wspomagają ukraińskie władze finansowo, a także szkolą tamtejszych żołnierzy.
Źródła: edition.cnn.com / gazetaprawna.pl
mjend