Na Łotwie rozpoczęła się akcja zbierania podpisów, która ma doprowadzić do wysiedlenia osób bez obywatelstwa (głównie etnicznych Rosjan) do specjalnych gett. Inicjatywę promuje Kaspar Meżavilks.
Akcję „Zatrzymać piątą kolumnę w naszej ojczyźnie” oprotestował deputowany partii „Zgoda” Andriej Elksins. – Długotrwałe działania naszych partii koalicyjnych doprowadziły do głębokich podziałów wśród społeczeństwa łotewskiego. Pożądany efekt przyniosło też obwinianie za własne błędy tylko i wyłącznie mniejszość rosyjską – powiedział Elksins.
Wesprzyj nas już teraz!
Poseł zwrócił się do łotewskiej Policji Bezpieczeństwa, by ta zajęła się legalnością działań Meżavilksa. Jednak ani Policja Bezpieczeństwa, ani łotewskie MSW nie widzą niczego sprzecznego z prawem w przesiedleniu 250 tys. Rosjan. Jest to o tyle istotne, że jeśli doszłoby do przesiedlenia do specjalnych stref, nadzór nad nimi sprawowałyby właśnie specłużby i MSW. Na portalu www.peticijas.com w ciągu kilku zaledwie dni podpisało się 1500 osób. Jak na warunki łotewskie to całkiem sporo.
– Łotewskie Ministerstwo Obrony też już nieraz oznajmiało, że w wypadku wybuchu wojny, wszystkich nie-Łotyszy umieści w zamkniętych obozach. A taka inicjatywa jak ta ostatnia to nic innego jak dążenie władz do…. zbudowania społeczeństwa czystego rasowo! – twierdzi działacz Aleksandr Gaponienko, którego pomysł bezpośrednio dotyczy.
Obecnie ok. 40 proc. mieszkańców Łotwy mówi po rosyjsku. Wielu z nich posiada paszporty Federacji Rosyjskiej. Rosjanie i bezpaństwowcy mieszkają w dużych miastach, np. w samej Rydze stanowią około 50 proc. ludności.
Źródło www.delfi.lv, Russia Today
chs