Obawiając się reperkusji ze strony Turcji i reakcji Amerykanów, Izrael wstrzymywał się przed potępieniem masowego zabójstwa Ormian w czasie I wojny światowej. Teraz – jak podaje agencja AP – kiedy relacje z Turcją osłabły pojawiła się presja w kraju, by Tel Awiw określił rzeź Ormian mianem ludobójstwa i ją zdecydowanie potępił.
Tuż przed stuleciem obchodów ludobójstwa, które zaplanowano w stolicy Armenii na piątek, Żydzi dyskutują, czy parlament powinien przyjąć uchwałę potępiającą holokaust ludności armeńskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Na uroczystości do Erewania władze izraelskie zamierzają wysłać skromną delegację parlamentarzystów, którzy otrzymali ścisłe instrukcje, by zabójstwo Ormian określać jako „narodową tragedię”, a nie „ludobójstwo”.
Nachman Shai, deputowany z Unii Syjonistycznej uważa, że nadszedł najwyższy czas, by Izrael uznał ludobójstwo Ormian. – W polityce zagranicznej są interesy i wartości – mówił agencji Associated Press. – W tym przypadku myślę, że wartości powinny wziąć górę nad interesami. My, jako Żydzi powinniśmy uznać ludobójstwo Ormian – podkreślił.
Historycy szacują, że blisko 1,5 mln Ormian zostało zabitych przez Turków osmańskich w czasach I wojny światowej. Rzeź Ormian określana jest przez historyków jako pierwsze ludobójstwo 20. wieku. Turcja zaprzecza, jakoby Ormianie zginęli w wyniku ludobójstwa. Ankara twierdzi, że zabici byli ofiarami wojny domowej i niepokojów wewnętrznych.
Ormianie od wielu lat prowadzą kampanię, by opinia międzynarodowa powszechnie uznała rzeź ich narodu jako ludobójstwo. Przez wiele lat Izrael oficjalnie nie poruszał tego tematu z obawy przed tureckim gniewem – jednego z niewielu sojuszników w nieprzyjaznym regionie.
Obecnie, kiedy stosunki między obu państwami się pogorszyły wskutek polityki prowadzonej przez Recepa Tayyip Erdogana w ciągu ostatniej dekady, w kraju pojawiły się głosy, by ludobójstwo uznać.
Abp Aris Shirvanian z Patriarchatu Ormiańskiego w Jerozolimie powiedział, że jest zadowolony, iż Izrael wyśle delegację na uroczystości do Armenii. Dodał jednak, że Żydzi powinni więcej uczynić w celu uznania i potępienia ludobójstwa, które poprzedziło holokaust. – Nas, Ormian i Żydów łączy ten sam los. Ludobójstwo Ormian poprzedziło holokaust żydowski. Tak więc Izrael powinien być w rzeczywistości jednym z pierwszych krajów, które uznałoby ludobójstwo Ormian – tłumaczył.
Rzecznik MSZ, Emmanuel Nachszon stwierdził krótko, że oficjalne stanowisko Izraela w tej kwestii nie zmieniło się. – Ogromnie nam przykro z powodu strasznej tragedii, jakiej Ormianie doznali w czasie pierwszej wojny światowej, jednak czym innym jest debata historyczna nad tym, jak opisać tę tragedię, a czym innym jest uznanie, że coś strasznego stało się z narodem ormiańskim – tłumaczył.
Oficjalnie ludobójstwo Ormian uznało zaledwie kilkanaście państw, m.in.: Kanada, Francja, Włochy i Argentyna. Izaak Lubelsky, który wykłada o ludobójstwie Ormian na Open University w Tel Awiwie, powiedział, że brak pośród tych państw USA i Izraela jest porażający. „Nadszedł czas, by słuchać sumienia krajów oświeconego świata i uznać bez strachu ludobójstwo Ormian” – napisał w dzienniku „Maariv”.
Grupa wybitnych izraelskich naukowców, artystów i polityków, a także byłych generałów niedawno podpisała petycję wzywającą Izrael do pójścia w ślady papieża i uznania ludobójstwa. „Jako dzieci narodu, który przeszedł holokaust i który walczy z jego negowaniem, wypada nam okazać szczególną wrażliwość na tragedie innych” – czytamy w petycji.
Yossi Sarid, były przywódca partii Meretz , krytyk jak określił „cynicznego stanowiska Izraela”, pełniąc stanowisko ministra edukacji w 2000 roku wygłosił przemówienie w ormiańskiej świątyni nazywając masakrę Ormian ludobójstwem. Z tego powodu stał się persona non grata w Turcji. Sarid przekonuje, że władze Izraela nie chcą uznać ludobójstwa z powodu Stanów Zjednoczonych. – Ostatecznie, jesteśmy państwem satelickim Stanów Zjednoczonych. Kiedy Ameryka w końcu zdecyduje się je uznać, my także to zrobimy – powiedział agencji AP.
Jak na razie USA nie zamierzają uznać ludobójstwa Ormian, mimo że prezydent Barack Obama jeszcze w trakcie kampanii prezydenckiej w 2008 roku obiecywał to zrobić.
Po ponad tygodniowej wewnętrznej debacie wysocy urzędnicy administracji amerykańskiej doszli do wniosku, że lepiej będzie nie nazywać rzezi Ormian ludobójstwem. – Prezydent i urzędnicy administracji wielokrotnie potwierdzali fakt historyczny, że 1,5 miliona Ormian zostało zamordowanych w ostatnich dniach Imperium Osmańskiego – stwierdził w środę rzecznik Białego Domu, Eric Schultz. Departament Stanu podał, że w uroczystościach w Armenii weźmie udział sekretarz skarbu Jacob Lion.
Jak się nieoficjalnie dowiedział „The Washington Times,” w czasie debaty na ten temat wśród członków Pentagonu i Departamentu Stanu, niektórzy urzędnicy z Departamentu Stanu, w szczególności ci, którzy zajmują się bezpośrednio relacjami z Turcją i jej sąsiadami na Bliskim Wschodzie, a także niektórzy w Pentagonie argumentowali przeciwko użyciu słowa ludobójstwo. Przekonywali, że mogłoby to zagrozić relacjom amerykańsko-tureckim w krytycznym momencie. Waszyngton potrzebuje pomocy Ankary w walce z Islamskim Państwem w Syrii i Iraku. Ich zdaniem, szkody spowodowane uznaniem ludobójstwa Ormian przewyższałyby bezpośrednie korzyści i mogłyby mieć bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo dyplomatów oraz żołnierzy USA w Turcji.
Z drugiej strony, urzędnicy Białego Domu i Departamentu Stanu, którzy zajmują bardziej bezpośrednie stanowisko w kwestii praw człowieka, chcieli, by prezydent użył słowa „ludobójstwa.” Ostatecznie wygrała opcja pro-turecka. Decyzją oburzeni są niektórzy kongresmeni i społeczność ormiańska w USA. Ken Hachikian, przewodniczący Krajowej Rady Ormiańskiej w Ameryce stwierdził krótko: „To jest zdrada prawdy, zdrada zaufania i hańba dla narodu amerykańskiego”.
Źródło: AP, washingtontimes.com, AS.