7 kwietnia wieczorem w pokojowym marszu sprzeciwu wobec terroryzmu ulicami miasta Garissy przeszły tłumy ludzi. To tam w Wielki Czwartek islamscy fundamentaliści z ugrupowania al-Szabab bestialsko zamordowali 148 studentów, w większości chrześcijan, a kilkudziesięciu ciężko ranili.
Na czele manifestacji szło ponad 2500 studentów, którzy w ten sposób uczcili pamięć o zabitych kolegach, a jednocześnie domagali się od władz większej ochrony i zapewnienia bezpieczeństwa na uniwersytetach w Kenii. Manifestacji towarzyszyła międzyreligijna modlitwa o pokój, bezpieczeństwo i pojednanie. W tej intencji kenijscy chrześcijanie modlili się także w kościołach całego kraju podczas wielkanocnych liturgii.
Wesprzyj nas już teraz!
Gdy w zamachu we Francji zginęło kilku rysowników bluźnierczej gazety „Charlie Hebdo” na ulice francuskich miast wyszły tłumy ludzi w marszach przeciwko agresji islamistów. Gdy półtorej setki niewinnych chrześcijańskich studentów poległo z rąk barbarzyńców w Kenii, nikomu z wielkich tego świata nie przyszło do głowy zorganizowanie takiego solidarnościowego eventu. Europa jest „Charlie Hebdo”, nikt nie manifestuje z napisem: „Je suis Garissa”.
KAI, kra