Zwycięstwo Benjamina Netanjahu w przyspieszonych wyborach parlamentarnych w Izraelu jest nie na rękę administracji Baracka Obamy, która będzie musiała rozważyć zmianę strategii bliskowschodniej. Tel Awiw nie zgadza się na utworzenie państwa palestyńskiego ani na porozumienie z Iranem w sprawie programu nuklearnego.
Zwycięstwo premiera Benjamina Netanjahu spotkało się z ostrą reakcją administracji prezydenckiej. Obama zwlekał z przesłaniem zwyczajowych gratulacji, a rzecznik Białego Domu Josh Earnest ostrzegł, że „administracja jest głęboko zaniepokojona retoryką premiera Netanjahu, który dąży do marginalizacji obywateli państwa arabsko-izraelskiego”.
Wesprzyj nas już teraz!
Izraelski przywódca w przededniu wyborów oskarżył Waszyngton o „zdradę ideałów demokratycznych”, stanowiących podstawę sojuszu Waszyngtonu z Izraelem.
W Ameryce środowisko prezydenckie martwi się, że izraelski premier „pogrzebie” waszyngtoński plan uregulowania stosunków z Palestyńczykami i storpeduje rozmowy pokojowe z Iranem. Teheran w zamian za poluzowanie sankcji ma pomagać w zwalczeniu dżihadystów Islamskiego Państwa.
Źródło: washingtontimes.com, AS.