Liberalni wykładowcy stworzyli na jezuickim Marquette Univeristy „bezpieczne strefy”. Dlaczego strefy te są „bezpieczne”? Mają być wolne od opinii, które mogłyby urazić uczucia niektórych studentów. Oczywiście, tych liberalnych.
W „bezpiecznych strefach”, stworzonych przez liberalnych profesorów „katolickiej” uczelni, nie można m.in. wyrażać negatywnych opinii na temat homoseksualnych „małżeństw”. Jednocześnie władze uczelni zwalniają tych wykładowców, którzy ośmielą się kwestionować nową politykę i przekazywać studentom nauczanie Magisterium Kościoła dotyczące także innych kwestii moralnych np. aborcji. Dzieje się to na prywatnej uczelni prowadzonej przez amerykańskich jezuitów.
Wesprzyj nas już teraz!
Tzw. bezpieczne strefy – jak oceniają sami studenci – służą kneblowaniu wykładowców i studentów, którzy prezentują katolicką perspektywę w kwestiach moralnych. Nowe zasady postępowania wprowadzono po incydencie na zajęciach z etyki, prowadzonych przez doktorantkę Cheryl Abbate. Doktorantka zapytała o praktyczne przykłady zastosowania filozofii Johna Rawlsa. Jeden ze studentów miał powiedzieć, że zakaz zawierania homoseksualnych „małżeństw” pozostaje w sprzeczności z myślą autora „Teorii sprawiedliwości”. Cheryl Abbate przyznała studentowi rację, po czym od razu dodała, że jeśli ktoś z obecnych posiada w tej sprawie inne zdanie, to powinien zostać po zajęciach. Kobieta dała wyraźnie do zrozumienia, że sala wykładowa nie jest miejscem, w którym można wyrażać nieprzychylne opinie na temat „homomałżeństw”.
Jeden ze studentów podszedł więc do Abbate i dyskretnie nagrał rozmowę, w której stwierdził m.in., że nie akceptuje homoseksualnych „małżeństw”. Wyjaśnił, że istnieje wiele badań potwierdzających negatywny wpływ tego typu związków na wychowanie dzieci itd. Jednocześnie zwrócił uwagę prowadzącej, że nie może wykorzystywać swojego autorytetu, by uniemożliwiać innym studentom wyrażenie opinii niezgodnych z jej stanowiskiem. Doktorantka odparła, że „są pewne opinie, których nie powinno się wyrażać ze względu na ich szkodliwość, jak np. opinie rasistowskie, seksistowskie itd.” Dodała, że „nie pozwoli na homofobiczne, rasistowskie i seksistowskie uwagi na swoich zajęciach, a jeśli jemu się to nie podoba, to może zrezygnować z kursu”.
Podobne stanowisko zajęli liberalni wykładowcy Marquette Univeristy, zabraniając studentom przedstawiania katolickiego stanowiska w „kontrowersyjnych kwestiach moralnych”. Taką politykę oficjalnie popierają władze jezuickiej uczelni. Według oficjalnego komunikatu, „ustne, pisemne lub fizyczne reakcje względem osób lub grup, a dotyczące koloru skóry, rasy, narodowości, pochodzenia etnicznego, wyznania, niepełnosprawności, płci, wieku lub ‘orientacji seksualnej’, które mogą być obraźliwe, zastraszające, wrogie lub poniżające albo mogą spowodować psychiczny, emocjonalny lub fizyczny dyskomfort, zażenowanie i ośmieszanie nie są dozwolone”.
W grudniu władze uczelniane zwolniły z pracy profesora Johna McAdamsa, który pisał na swoim blogu o incydencie z udziałem Abbate. O przebiegu rozmowy poinformował go student, który wdał się w spór z wykładowczynią. Nauczyciel akademicki miał naruszyć „antydyskryminacyjną” politykę uczelni. McAdams od 2011 roku krytykował dziekana, który celowo zatrudniał homoseksualnych wykładowców, by zapewnić na uczelni „pewien rodzaj różnorodności”. Władze wydziału otwarcie kpiły z katolickiej nauki moralnej.
W obronie wyrzuconego profesora opowiedziało się wielu studentów i akademików z innych uniwersytetów. W zeszłym tygodniu Amerykańskie Stowarzyszenie Profesorów Uniwersyteckich wysłało list do Marquette University, broniąc Johna McAdamsa przed poprawnymi politycznie władzami wydziału.
Źródło: crisismagazine.com, AS.