Opiniotwórczy amerykański dziennik „The New York Times” donosi, że Polska – podobnie jak inne kraje bałtyckie – szykuje się do wojny na wypadek rosyjskiej agresji. W ciągu zaledwie roku od aneksji Krymu w naszym kraju zaobserwowano bowiem wyraźny wzrost liczby członków grup paramilitarnych. Korespondentów NYT zaintrygowało, że do udziału w tego typu stowarzyszeniach zachęcają władze polskie.
Gazeta wspomina o ponad stu polskich stowarzyszeniach paramilitarnych, których członkami są zarówno mężczyźni jak i kobiety. Organizacje te silnie wspiera doradca ministra obrony gen. Bogusław Pacek, który spotyka się z młodzieżą szkolną, weteranami i studentami w całym kraju.
Wesprzyj nas już teraz!
W styczniu Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało, że zapewni odpowiednie szkolenie wojskowe każdemu chętnemu cywilowi. Zapisy ruszyły 1 marca. W ciągu jednego dnia zgłosiło się ponad tysiąc ochotników. Rzecznik Polskiego Sztabu Generalnego, płk Tomasz Szulejko mówi krótko: – Liczba ta z pewnością dobrze wróży na przyszłość.
Szef MON Tomasz Siemoniak rozważa możliwość utworzenia Sił Obrony Terytorialnej z członków paramilitarnych stowarzyszeń i innych wolontariuszy na wzór Gwardii Narodowej w Stanach Zjednoczonych. Premier Kopacz podpisała zaś rozporządzenie Rady Ministrów z 11 lutego 2015 r., które wprowadza obowiązkowe ćwiczenia wojskowe dla „żołnierzy rezerwy i osób przeniesionych do rezerwy, niebędących żołnierzami rezerwy”.
– Lęk narasta w Polsce, ale nie osiągnął jeszcze poziomu masowego strachu – uspokajał w rozmowie z „NYT” Tomasz Szlendak, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, który badał implikacje ukraińskiego kryzysu w Polsce. Żartował, że podczas niedawnego spotkania z naukowcami, jeden emerytowany wojskowy zapowiedział, że zorganizuje lokalną milicję, jeśli Rosjanie najadą Polskę. Inny profesor miał oświadczyć, że wsadzi do samolotu żonę z córką z workiem pieniędzy, a sam zapisze się do jednej z grup paramilitarnych.
Marcin Zaborowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych stwierdził, że sytuacja w naszym kraju na razie nie jest taka, aby ludzie już gromadzili żywność i amunicję w piwnicy. Wyczuwalne są jednak pewne obawy.
W Polsce istnieje 120 grup paramilitarnych, które mają łącznie ponad 80 tys. członków. MON chciałby zacieśnić z nimi współpracę, oferując szkolenia.
Źródło: nytimes.com, AS.