Znaleziono w Wiśle materiały z nagraniami z restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Instalujący podsłuch w restauracji kelnerzy wyrzucili je tam, przerażeni tym, co nagrali.
Według niepotwierdzonych informacji, na wyłowionych z Wisły taśmach znajduje rozmowa Aleksandra Kwaśniewskiego z Leszkiem Millerem. Kelnerzy, odkrywszy co nagrali, mieli przestraszyć się zawartych na nich informacji i wyrzucić taśmy do rzeki.
Wesprzyj nas już teraz!
Wyłowili je nurkowie, po czym przekazali ABW. Według oficjalnych informacji, stan nośników miała zbadać zewnętrzna firma. Jak podała warszawska Prokuratura Okręgowa, oceniła ona, że danych nie da się odtworzyć.
Podobno jednak prokuratorzy starali się jednak odzyskać rozmowy. Zrezygnowali po kilku próbach. – Nie ma decyzji prokuratury o poszukiwaniu kolejnych biegłych do oceny stanu nośników, ale brakuje przesłanek do tego, żeby szukać dalej – powiedziała rzecznik warszawskiej prokuratury.
Jednak według ustaleń dziennikarzy, ABW i prokuratura zrezygnowały z odzyskiwania danych, ponieważ… okazało się to być zbyt kosztowne. Śledczy nie chcą wydawać dużych kwot na to, by odczytać treść nagrań.
Źródło: dziennik.com
ged