Trwa wymiana ciosów między popieranym przez PO urzędującym prezydentem, Bronisławem Komorowskim, a kandydatem PiS, Andrzejem Dudą. Ten pierwszy odrzucił złożoną mu propozycję debaty.
Andrzej Duda, po sobotniej konwencji już w poniedziałek wezwał do debaty prezydenckiej Bronisława Komorowskiego. Twierdził, że przyjmuje wszystkie warunki, jakie chciałby postawić prezydent.
Wesprzyj nas już teraz!
We wtorek na wezwanie odpowiedziała szefowa biura prasowego prezydenta, Joanna Trzaska-Wieczorek. – Wezwania, by prezydent Bronisław Komorowski wziął udział w debacie przed I turą wyborów prezydenckich to fałszywa troska o Polskę i szczególna nadaktywność – stwierdziła. Dodała, że prezydent prowadzi debatę w „najważniejszych sprawach dla Polski niemal od pięciu lat”.
Trzaska-Wieczorek oceniła również, że środowisko polityczne Dudy nie było chętne do debaty z prezydentem wcześniej, np. przy okazji posiedzeń Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jej zdaniem wezwanie Dudy ma charakter wyborczy.
Kandydat PiS na prezydenta szybko zripostował wypowiedź Trzaski-Wieczorek: – Koledzy się śmieją, że po sobotniej konwencji, po moim wystąpieniu prezydent Komorowski się przestraszył i chowa się za plecami swojego koalicjanta – stwierdził, odnosząc się do propozycji wysuniętej przez PSL, by Duda debatował z ich kandydatem Adamem Jarubasem.
Źródło: tvrepublika.pl
ged