Miasto Sosnowiec postanowiło w tym roku nie obchodzić rocznicy „wyzwolenia” przez wojska sowieckie. Decyzja ta spotkała się jednak z protestem lewicy, która i tak ma zamiar uczcić „oswobodzicieli”. W sosnowieckiej dzielnicy Modrzejów do dzisiaj jest ulica 27 Stycznia, data ta w ostatnich latach kojarzona jest przede wszystkim z wkroczeniem do zagłębiowskich miast oddziałów Armii Czerwonej.
Do tej pory miejskie uroczystości związane z wyzwoleniem Sosnowca odbywały się pod pomnikiem czerwonoarmistów w dzielnicy Ostrowy Górnicze. W tym roku nowe władze miasta podjęły decyzję, że nie będą się angażowały w obchody „oswobodzenia” miasta.
Wesprzyj nas już teraz!
– Tak zwane wyzwolenie nosiło cechy drugiej okupacji i także w Sosnowcu miały miejsce zbrodnie dokonywane przez Sowietów i ich miejscowych kolaborantów na Polakach – w ten sposób radny Tomasz Mędrzak zachęcał wiceprezydenta, żeby obchodów miejskich nie organizować i ten apel został wzięty pod uwagę. Miasto obchodzi teraz inne rocznice.
– Będziemy świętować zakończenie II wojny światowej 8 maja. Dla Sosnowca dużo ważniejsze było powstanie styczniowe. (…) W czwartek przedstawiciele władz miasta, kombatantów i młodzieży złożyli kwiaty pod wmurowaną w fasadę budynku dworca tablicą, upamiętniającą zdobycie go przez powstańców w lutym 1863 roku – powiedział z kolei wiceprezydent Mateusz Rykała.
Nowa polityka historyczna miasta nie obchodzi za bardzo sosnowieckiej lewicy. SLD zorganizuje w najbliższy wtorek spotkanie przy pomniku w Ostrowach Górniczych. 27 stycznia 1945 roku do Sosnowca wkroczyli żołnierze radzieckiej 59. Armii pod dowództwem gen. Iwana Korownikowa. Do dzisiaj jest on honorowym obywatelem Sosnowca.
Źródło: wPolityce.pl
KRaj