Podczas dyskusji w Radiu ZET doszło do kłótni między prowadzącą program Moniką Olejnik a jej gościem Jarosławem Gowinem. Dziennikarka stwierdziła, że państwo szybko powinno zająć się związkami partnerskimi, konwencją „przemocową”, in vitro, ponieważ są to niezwykle ważne sfery życia.
Zaczęło się od tego, że dziennikarka zapytała o pigułkę „dzień po”, która będzie w Unii Europejskiej dostępna bez recepty. – To ukłon pod pani adresem – stwierdził Jarosław Gowin. Dziennikarka wyraziła zdumienie, więc poseł dokończył swoją myśl: – Pani, czyli elektoratu lewicowo-liberalnego. Pani jest liberalna obyczajowo – skomentował. – Ja jestem liberalna obyczajowo? Nie wiedziałam, że pan wie, jakie ja mam obyczaje – zareagowała oburzeniem Monika Olejnik. – Nie mówię o pani życiu, ja mówię o pani poglądach – odpowiedział Gowin.
Wesprzyj nas już teraz!
Wówczas dziennikarka wymieniła sprawy, które w jej odczuciu są ważne i którymi powinno zająć się państwo: związki partnerskie, in vitro, ratyfikację konwencji przeciwko przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
– Jestem liberalna, bo jestem przeciwko temu, żeby kobiety były bite, chcę, żeby sprawcy byli daleko? – pytała dziennikarka. – A pani myśli, że ktokolwiek przy zdrowych zmysłach jest za tym, żeby kobiety były bite? – odparł zdziwiony Gowin. – Tak, ci, którzy są przeciwko konwencji, bo widzą tam „gender” i nie wiadomo jakie sytuacje – stwierdziła Olejnik. – Pan mnie przestawia jako bojówkarkę lewicową – dodała.
Źródło: dziennik.pl
KRaj