Kard. Raymond Burke wzywa do przezwyciężenia kryzysu męskości gnębiącego świat i Kościół. Hierarcha zwrócił uwagę na przyczyny zanikania męskich cnót, przejawy i skutki tej tendencji. Kryzys ten wymaga zdecydowanej reakcji, tak ze strony duchownych, jak i świeckich. Lekarstwem pozostaje tradycyjna katolicka duchowość i budowa silnej rodziny.
„Myślę, że od ponad pięćdziesięciu lat trwa wielkie zamieszanie w kwestii postrzegania szczególnego powołania mężczyzny w małżeństwie i w ogóle roli mężczyzny w Kościele. Wpływa na to wiele przyczyn, ale zwłaszcza radykalny feminizm, który atakuje Kościół i społeczeństwo od lat 60-tych XX wieku. Przyniósł wielką marginalizację mężczyzn” – powiedział kard. Raymond Burke w rozmowie z Matthew James Christoffem, inicjatorem projektu „New Emangelization”.
Wesprzyj nas już teraz!
Kard. Burke zauważa, że dawniej pomocą w dojrzewaniu i nabywaniu cnót była rzetelna katecheza prowadzona przez Kościół, a także zakorzenione od wieków wzorce męskości przekazywane kolejnym pokoleniom. „Wartość i znaczenie mężczyzny została bardzo zaciemniona i dla osiągnięcia różnych konkretnych celów, w ogóle nie była podkreślana. Odbywa się to z pominięciem długiej tradycji Kościoła – wyrażającej się głównie w nabożeństwie do św. Józefa – akcentującej charakter mężczyzny, który poświęca się dla życia domowego, który buduje rycerską postawę dla obrony swojej żony i dzieci, pracującego dla zapewnienia bytu rodzinie. Zbyt wiele z tej tradycji heroicznego charakteru męstwa zostało w dzisiejszym Kościele zatracone” – komentuje kardynał.
Feminizacja dotarła również do wnętrza Kościoła. Kard. Burke zwraca uwagę, to kobiety znaczenie łatwiej zachęcić do zaangażowania w życie Kościoła. Mężczyźni – z różnych powodów – wycofują się z przewodnictwa w życiu społecznym, a nawet z podstawowych obowiązków rodzinnych. Nie mówiąc już o czuwaniu nad duchową kondycja rodziny.
Według amerykańskiego purpurata życie religijne przestało być dla mężczyzn atrakcyjne. Zanikają męskie postawy zarówno wśród wiernych, jak i wśród duchowieństwa. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest m.in. „nieokiełznany eksperyment liturgiczny”, trwający od wprowadzenia nowego rytu Mszy św. Reforma liturgiczna zredukowała sferę sacrum eksponując rolę celebransa. Liturgia zaczęła się skupiać na człowieku.
– Takie nadużycie prowadzi do utraty zmysłu sacrum, odbiera Mszy charakter misterium, który stanowi o jej istocie. Realność zstąpienia samego Chrystusa na ołtarz uobecniającego Jego ofiarę na Golgocie zostaje zatracona. Mężczyzna zagłębia się misterium ofiary Chrystusa, ale wyłącza się, kiedy Msza przemienia się w «show księdza» – tłumaczy hierarcha.
W dojrzewaniu męskości, w rozwijaniu cnoty męstwa, pomaga spowiedź. Ten sakrament pozwala na skonfrontowanie się z własną grzesznością i słabością. Jego unikanie jest zabójcze – prowadzi do akceptacji grzechu, usypia wolę walki ze złem, która powinna być cechą prawdziwego mężczyzny. Przyczynią się do tego trend bagatelizowania lub w ogóle zaprzeczania istnienia pewnych grzechów.
Kard. Burke zachęcił kapłanów, aby starali się stanowić przykład męskiej postawy w Kościele, inspirowali do wysiłku innych. Tymczasem tradycyjnie męskie funkcje liturgiczne przestają posiadać taki charakter. Dawniej młodzi ministranci byli określani Rycerzami Ołtarza, dziś pełnienie tej funkcji przestaje kojarzyć się z dumą i wysiłkiem. Zatraca się także poczucie duchowego ojcostwa właściwego kapłaństwu. Wszystko staje się łatwiejsze, a przez to mniej godne uwagi i wysiłku.
Kryzys męskości jest także tematem głównym najnowszego numeru magazynu „Polonia Christiana”.
Źródło: newemangelization.com, Fronda
FO
Zobacz także:
Polonia Christiana nr 42. Kryzys męstwa