W ciągu roku czterech wysokich rangą byłych oficerów rosyjskich popełniło samobójstwo. Co ciekawe, byli oficerowie – za wyjątkiem jednej ofiary – cierpieli na nowotwory.
Liczący 77 lat gen. Anatol Kudriawcew, były zastępca dowódcy lotnictwa dalekiego zasięgu, powiesił się 6 stycznia 2015 r. Pozostawił list pożegnalny, w którym rzekomo prosił, by nie winić nikogo za jego śmierć. Tłumaczył, że zamierza odebrać sobie życie z powodu „rozdzierającego bólu” powodowanego przez raka trzustki.
Wesprzyj nas już teraz!
W podobnych okolicznościach w ub. roku zginęli: emerytowany generał wywiadu GRU, gen. Wiktor Gudkow, emerytowany generał Sztabu Generalnego, Borys Saplin oraz kontradmirał Wiaczesław Apanasienko, rzekomo chory na raka trzustki. Scenariusz śmierci w przypadku tej trójki był podobny: wszyscy się zastrzelili.
Gen. Gudkow popełnił samobójstwo, ponieważ nie mógł znieść „poważnej choroby”. Jak się okazuje, w dokumentacji lekarskiej przed śmiercią generała nie było wzmianki o żadnej „chorobie”.
Z kolei gen. Saplin – rzekomo chory na nowotwór – pozostawił list pożegnalny, w którym przed popełnieniem samobójstwa napisał, że nie może znieść „ogromnego bólu głowy”.
Gen. Apanasienko zastrzelił się, ponieważ rzekomo nie mógł na czas uzyskać preparatu znieczulającego ból. Rosyjska Duma w związku z jego śmiercią przyjęła ustawę, mającą ułatwić chorym na nowotwory dostęp do odpowiednich leków. Prezydent Putin podpisał ją 31 grudnia 2014 roku.
3 stycznia 2015 roku zastrzelił się także generał policji, Wiaczesław Buczniow.
Źródło: washingtontimes.com., AS.