W samej tylko prowincji Zhejiang chińskie władze w ciągu ostatniego pół roku zniszczyły 400 krzyży. Oficjalnie komuniści tłumaczą, że na postawienie takich obiektów nie wydano stosownej zgody. Protesty chrześcijan nie przynoszą skutku.
Dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia wspólnota chrześcijańska w prowincji Zhejiang postawiła na miejsce starego krzyża nowy, metalowy. Godzinę później pojawiła się policja, która symbol chrześcijaństwa powaliła na ziemię.
Wesprzyj nas już teraz!
Ocenia się, że tylko w tej prowincji komunistyczne władze w ciągu kilku ostatnich miesięcy usunęły 400 krzyży. Urzędnicy powołali się w tym zakresie na brak odpowiednik pozwoleń budowlanych.
W rzeczywistości komuniści niepokoją się rosnącą liczbą wyznawców Chrystusa. W Wenzhu – w wielkim, dwumilionowym mieście prowincji nazywanym „Jerozolimą Wschodu” – znajduje się 2 tys. miejsc chrześcijańskiego kultu. W całej prowincji jest ich już 4 tysiące. Na dwa dni przed Bożym Narodzeniem władze wydały… zakaz świętowania.
Według oficjalnych statystyk w Chinach mieszka 23 miliony wyznawców Chrystusa. Według prowadzonych badań, liczba chrześcijan sięga już 100 milionów. Jest ich więcej, niż członków Partii Komunistycznej, do której należy 85 milionów Chińczyków.
FLC