W północno-wschodniej Kambodży doszło do epidemii HIV, wirusa zdiagnozowano nawet u 6-letnich dzieci. Do tej pory potwierdzono 140 przypadków. Winny tragedii jest najprawdopodobniej jeden człowiek – Yem Chrin.
Tragedia dotknęła mieszkańców gminy Roka w północno-wschodniej Kambodży. Wśród nosicieli wirusa HIV są całe rodziny, w tym dzieci w wieku od 6 do 11 lat i osoby starsze. – Chcę, żeby cały świat dowiedział się o tym, co się stało – powiedział jeden z mieszkańców regionu w rozmowie z zachodnimi dziennikarzami. Wyniki badań całej jego rodziny są pozytywne. Chory jest najprawdopodobniej także jego nowonarodzony syn. – Chcę, żeby świat poznał moje imię, chcę, żeby ktoś nam pomógł – powiedział Sokha.
Wesprzyj nas już teraz!
Do niedawna przyczyny epidemii HIV w małej, rolniczej społeczności były nieznane. Okazało się jednak, że za tragedię odpowiada najprawdopodobniej jeden człowiek – Yem Chrin. 55-letni mężczyzna odebrał w latach 80-tych przeszkolenie medyczne i od tego czasu pracował jako lokalny lekarz. Policja przeszukała jego dom, zabezpieczyła także materiały, które próbował zniszczyć.
Chrin przyznał się już, że jednorazowe strzykawki stosował wielokrotnie, tak do pobierania krwi, jak i do wykonywania zastrzyków. Wymieniał jedynie igły. – Naukowo rzecz ujmując, wirus w sprzyjających warunkach może przetrwać poza organizmem dni a nawet tygodnie – komentuje doktor Masami Fujita, który z ramienia WHO bada zaistniałą sytuację. – W tym przypadku skażone narzędzia medyczne mogą być jedną z przyczyn – dodaje.
Władze przebadały już Yema Chrina pod kątem bycia nosicielem wirusa HIV. Wynik był negatywny. Prokuratura postawi mu zarzuty rozpowszechniania wirusa, naruszenia etyki lekarskiej i morderstwa. Grozi mu dożywocie.
Źródło: cambodiadaily.com
mat