W ciągu ostatnich dni w Brazylii doszło do demonstracji policjantów, ich rodzin oraz ofiar przestępczości. Funkcjonariusze domagają się wzmocnienia przysługującej im ochrony prawnej. Jak podkreślają, w tym roku członkowie gangów zamordowali już 80 z nich.
W niedzielę policjanci, ich rodziny i ofiary przestępstw wyszli na ulice Rio de Janeiro, by domagać się zaostrzenia prawa i wzmocnienia ochrony przysługującej policjantom w trakcie wypełniania ich obowiązków. W manifestacji wzięło udział 500 ubranych na czarno osób. W trakcie minionego tygodnia uczestnicy protestów ułożyli na plaży w Copacabanie 160 krzyży z nazwiskami funkcjonariuszy poległych w ciągu ostatnich dwóch lat. W akcji uczestniczyli m.in. dzieci zabitych.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zauważają niektórzy komentatorzy, brazylijskie media zwracają uwagę na brutalność policji, ignorując przy tym problem przemocy i zagrożeń, z którymi borykają się stróże porządku. – Chcemy tylko, by ludzie zrozumieli, że na ulicach Rio de Janeiro trwa wojna – powiedziała jedna z policjantek uczestniczących w marszu.
Szczególnym zagrożeniem są gangi kontrolujące poszczególne fawele. Policjanci chcą, by zabicie funkcjonariusza na służbie związane było z surowszą niż do tej pory karą. Domagają się także od władz, by te terminowo wypłacały świadczenia należne rodzinom ofiar.
Jak podaje Brazylijskie Forum Bezpieczeństwa Publicznego, w ciągu ostatnich pięciu lat w trakcie wykonywania obowiązków służbowych policjanci zabili w tym kraju 11 tysięcy osób – średnio sześć dziennie. Amerykańscy policjanci zabili zbliżoną liczbę osób w ciągu ostatnich 30 lat.
Źródło: BBC, globalpost.com
mat