Warszawska klinika noVum testuje się środek o nazwie FE 999049 – do jego produkcji wykorzystano komórki pochodzące z siatkówki abortowanego dziecka. W tej samej przychodni dokonano sztucznego zapłodnienia u kobiety, która trafiła pod opiekę prof. Bogdana Chazana. Ten odmówił zabicia jej chorego syna.
Środek FE 999049 podawano kobietom w klinice noVum w celu stymulacji jajników. Celem badań było porównanie skuteczności środka z efektami otrzymywanymi dzięki zastosowaniu zbliżonego preparatu, produkowanego jednak przy użyciu komórek pochodzących z jajnika chomika chińskiego. Testy sponsorowała korporacja Ferring Pharmaceuticals.
Wesprzyj nas już teraz!
Komórki, które posłużyły do stworzenia testowanego preparatu, pobrane zostały z siatkówki oka 18-tygodniowego dziecka poddanego aborcji. W 1985 roku komórki zostały zamrożone w ciekłym azocie.
W przychodni prowadzono także testy na zlecenie innych firm farmaceutycznych. Jak ustaliła „Gazeta Polska”, w jednym przypadku testowano środek stosowany przez mężczyzn; w pięciu – przez kobiety.
Komórki pobrane z ciał dzieci nienarodzonych wykorzystywane były przez przemysł farmaceutyczny już w latach 60-tych. – Obecnie prowadzone badania są znacznie bardziej niegodziwe, ponieważ wiążą się nie tylko z zabójstwem nienarodzonego dziecka, ale też z manipulacjami na ludzkiej płodności podczas przygotowania do zapłodnienia pozaustrojowego – podkreśla bioetyk, ks. prof. Piotr Kieniewicz MIC.
Źródło: „Gazeta Polska”
mat