Zakaz dostarczania broni do Rosji nie obejmuje francuskich desantowców Mistral bowiem umowę w sprawie ich sprzedaży podpisano jeszcze przed decyzją o wprowadzeniu embarga.
Francuzi nie chcą wycofać się z wartego 1,2 mld euro kontraktu zawartego z Rosją na dostarczenie Mistrali. Umowa jest już zresztą częściowo skonsumowana, bo Moskwa zapłaciła już Paryżowi znaczną część kontraktu, bo aż 700 mln euro.
Wesprzyj nas już teraz!
Francji w dodatku nic nie grozi za ewentualne sprzedanie Rosjanom desantowców, bo nałożone w sierpniu na Moskwę embargo nie działa wstecz, a umowę zawarto wcześniej, bo w 2011 roku.
Francja zobowiązała się do wyprodukowania dwóch okrętów, z których każdy może przetransportować 450 żołnierzy, do 70 wozów bojowych (np. czołgów), 16 śmigłowców i cztery łodzie desantowe lub dwa poduszkowce. Jednostki tej klasy są produkowane przez kontrolowaną przez państwo firmę DCNS i weszły do służby we francuskiej marynarce zaledwie dwa lata temu. Obecnie nie ma ich na wyposażeniu nikt oprócz kraju producenta. Mistrale przeznaczone dla Rosji mają być dostosowane do warunków arktycznych. Od pewnego czasu francuskie media opisują te okręty jako jednostki wielofunkcyjne, które nie muszą być wykorzystywane do działań zbrojnych.
Źródło: niezależna.pl
ged