O zapisach wniesionego przez Twój Ruch projektu ustawy o uzgodnieniu płci dyskutowali dziś posłowie na posiedzeniu nadzwyczajnej podkomisji w Sejmie. Posłowie wykreślili niektóre ideologiczne zapisy. Z kolei eksperci nie zostawiają na projekcie suchej nitki.
W trakcie posiedzenia posłowie przegłosowali kilka poprawek. Zdecydowali m.in. o wykreśleniu preambuły, w której jest mowa m.in. o uwzględnianiu współczesnego stanu wiedzy o tożsamości płciowej i ewolucji „międzynarodowych standardów w zakresie uznania tożsamości płciowej jako podstawy urzędowego określenia płci”. Nie spodobało się to oczywiście posłom Twojego Ruchu.
Wesprzyj nas już teraz!
Poseł Stanisław Piotrowicz (PiS), że preambuły zwyczajowo są wpisywane, ale do aktów normatywnych o charakterze ustrojowym o najwyższej randze. Taki charakter chcieliby nadać projektowi politycy formacji Janusza Palikota. Poseł Piotrowicz domagał się ponadto uściślenia w art. 2 pojęcia „tożsamość płciowa”.
Przedstawiciel Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris” – Rafał Dorosiński – podkreślił, że pomijanie aspektu biologicznego przy definiowaniu płci jest istotnym brakiem projektu. Jego zdaniem potrzebne jest „zobiektywizowanie” tego określenia na potrzeby prawodawstwa np. poprzez dodanie zapisów o potrzebie „weryfikowalności medycznej” lub „uwarunkowaniu biologicznym” płci.
Ostatecznie, posłowie przerwali obrady do czasu przygotowania poprawki, która sprecyzuje, w jakim trybie – administracyjnym czy sądowym – jeśli projekt zostałby przyjęty, miałyby być realizowane przepisy ustawy o uzgodnieniu płci.
Projekt ustawy o uzgodnieniu płci wniosła 3 stycznia 2013 r. grupa posłów Twojego Ruchu argumentująca, że chodzi o stworzenie odrębnej procedury sądowej służącej uzgodnieniu płci metrykalnej osób określanych jako „transseksualne” i „interseksualne” z ich subiektywnym przeświadczeniem o posiadaniu odmiennej tożsamości płciowej. Projekt gruntownej krytyce poddali eksperci Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. Jak stwierdzają, niejasne jest już samo tytułowe określenie „uzgodnienia” – co z czym i dlaczego należy uzgadniać? Genetyczna struktura płci jest bowiem trwale określana w wyniku zapłodnienia. Z kolei subiektywne przeżywanie płciowości, w tym kształt cech płciowych, mogą na pewnych etapach ludzkiego rozwoju podlegać zaburzeniom. Autorzy projektu odchodzą od biologicznej tożsamości płci, operując w zamian zideologizowaną definicją bliską teorii gender.
W dokumencie dominuje kategoria „tożsamości płciowej”, zdefiniowana w art. 2 pkt. 3 jako „utrwalone, intensywnie odczuwane doświadczenie i odczuwanie własnej płciowości, która odpowiada lub nie płci metrykalnej”. „Obiektywne fakty (zarówno struktura genotypu, jak i wynikający z niej kształt cech płciowych) są zatem traktowane przez projekt jako okoliczność mogąca potencjalnie ograniczać wolność jednostki, prawo zaś winno według nich stwarzać możliwości przezwyciężenia tych ograniczeń” – czytamy w analizie Ordo Iuris. Projekt zatem „całkowicie ignoruje normatywny wymiar genetycznej struktury ludzkiej płciowości”. Proponuje, by informację o płci w aktach stanu cywilnego, a także na gruncie całego systemu prawnego, kształtować pod dyktando subiektywnych odczuć jednostki, które mogą ulegać dalszym zmianom.
Kontrowersyjny jest także art. 7 projektu, który przewiduje zakaz stosowania jakichkolwiek nieodwracalnych interwencji medycznych mających na celu korektę wewnętrznych lub zewnętrznych cech płciowych u osób kwalifikowanych na podstawie wyglądu tychże cech jako „interseksualne”. Według ust. 2 interwencja taka byłaby możliwa wyłącznie za zgodą zainteresowanego po ukończeniu 13 lat. Projektodawcy całkowicie ignorują możliwość identyfikacji płci na podstawie danych genetycznych, tymczasem anomalie w kształcie cech płciowych muszą powodować, narastające wraz z dorastaniem, cierpienia psychiczne dziecka. Istnieją zatem ważne powody, by rodzice dziecka, w sytuacji gdy jego płeć da się ustalić na podstawie obiektywnych danych medycznych, mieli prawo zadecydować o niezbędnych interwencjach chirurgicznych pozwalających wyeliminować deformacje narządów płciowych. Dążenie do uzależnienia decyzji o interwencji chirurgicznej od zgody dziecka wchodzącego w okres dojrzewania wskazuje jednoznacznie na ideologiczne przesłanki projektu, które każą uczynić płeć efektem decyzji jednostki.
Projekt ustawy o uzgodnieniu płci jest zdeterminowany przez ideologię gender, uznającą płeć nie za kształtowaną biologicznie, lecz w drodze decyzji jednostek. „Z tego też względu, projekt budzić musi poważne wątpliwości w świetle art. 25 ust. 2 Konstytucji deklarującego bezstronność światopoglądową państwa” – podsumowują prawnicy z Instytutu Ordo Iuris.
KAI
mat