Senacki projekt „o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej” już rok czeka w Sejmie na rozpatrzenie. Jest szansa, że w listopadzie projektem wreszcie zajmą się parlamentarzyści z komisji sejmowych.
Do prac w aż trzech komisjach sejmowych projekt skierowała ówczesna Marszałek Sejmu, Ewa Kopacz. Dekomunizacją zająć się mają posłowie z komisji: administracji, kultury i samorządu terytorialnego.
Wesprzyj nas już teraz!
W opinii posła Andrzeja Dery (Solidarna Polska) może tu chodzić także o dodatkowe, niepotrzebne skomplikowanie procedury debatowania nad tym projektem. – Wystarczyłaby jedna komisja, to jest utrudnienie – uważa poseł.
Jak donosi „Nasz Dziennik” posiedzenie komisji odbędzie się ono albo w początkach listopada, albo dopiero pod koniec miesiąca, ponieważ wówczas są zaplanowane posiedzenia Sejmu.
Według szacunków IPN, „obecnie w Polsce jest co najmniej około 1200-1400 obiektów publicznych, których nazwy kwalifikują się do zmiany z punktu widzenia celów zawartych w projekcie ustawy”.
Źródło: „Nasz Dziennik”
luk