Z analizy warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich wynika, że tegoroczne putinowskie manewry rozmachem dorównują tym z czasów istnienia Związku Sowieckiego. W ubiegłym tygodniu na Dalekim Wschodzie Rosji trenowało ponad 150 tys. żołnierzy.
O sprawie pisze „Gazeta Polska Codziennie”. Według oficjalnych danych w trwających od 19 do 25 września ćwiczeniach wzięło udział 155 tys. żołnierzy, w tym 6,5 tys. rezerwistów, 8 tys. jednostek uzbrojenia i sprzętu wojskowego, w tym 1,5 tys. czołgów i 4 tys. bojowych wozów opancerzonych, 632 samoloty i śmigłowce oraz 84 okręty i jednostki pomocnicze.
Wesprzyj nas już teraz!
450 spośród wykorzystanych pojazdów bojowych to jednostki, które wcześniej stały nieużywane w garażach, ale zmobilizowano je specjalnie na manewry. Wśród okrętów biorących udział w akcji były natomiast 4 atomowe łodzie podwodne.
Rosyjskie ćwiczenia odbyły się na 14 poligonach lądowych i morskich Dalekowschodniego Okręgu Wojskowego. Podkreślono, że wspólnie z gospodarzami trenowali również Chińczycy, Wenezuelczycy, Peruwiańczycy oraz żołnierze z Angoli, Zimbabwe i Korei Północnej.
Zdaniem Andrzeja Wilka z Ośrodka Studiów Wschodnich uważa, że sytuacja, w której Rosja zbroi się ewidentnie przeciwko USA i Japonii (a może i również przeciwko Chinom, mimo wzięcia udziału w manewrach) „może doprowadzić do wojny, w której celem będzie nie tylko Ukraina”.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
Kra